Partner serwisu: Trelleborg_Wheels

Ciągnik Puma zaskoczył nas niskim zużyciem paliwa

Dodano: 15.12.2024

Jesienią 2024 roku w naszej redakcji mieliśmy okazję przetestować ciągnik Puma 200.  Sercem tego traktora jest 6-cylindrowa jednostka napędowa o pojemności 6,7 l. Oznaczenia liczbowe na maskach ciągników tej serii odpowiadają mocy znamionowej. Testowy egzemplarzy miał więc 200 KM mocy znamionowej, a maksymalnej 220 KM. Co istotne, przy wykorzystaniu systemu zarządzania mocą wartość ta wzrasta do 245 KM.

Siewnik Lemken Solitair DT. Zobacz jak pracuje

Podczas naszego testu siewnika Lemken Solitair DT siany był jęczmień jary w dawce 155 kg/ha. Na polu po orce jesiennej rozsiany został tylko nawóz i wykonano płytką uprawę broną talerzową. W takich warunkach sprawdzaliśmy pracę siewnika, który zagregowany był z ciągnikiem Claas Axion 810. Od razu zaznaczamy, że ten 215-konny traktor miał sporą nadwyżkę mocy. Wystarczyłby 160-konny.

Czytaj dalej

Za przeniesienie napędu w testowym egzemplarzu ciągnika odpowiada już dobrze znana przekładnia oferująca 19 biegów przy jeździe do przodu oraz 6 przy jeździe do tyłu. Co ważne, wszystkie przełożenia mogą być zmieniane bez konieczności używania sprzęgła. Biegi mogą być zmieniane manualnie lub automatycznie w zależności od tego, jak ciągnik zostanie zaprogramowany. Ciągnik Puma ma rozstaw osi wynoszący prawie 2,9 m. a jego masa własna sięga 10 t. W naszym teście traktor doposażony był w obciążnik na przednim TUZ-ie o masie 1,2 t.

Ciągnik Puma – zaczynamy od dużych plusów

Dostarczony do testu ciągnik Case IH wyposażony był w nową kabinę, która zaczerpnięta została z modelu wyższego mocowo, czyli z serii Optum. Nasz egzemplarz posiadał bogaty zestaw wyposażenia dodatkowego. Dość wspomnieć chociażby o amortyzacji przedniej osi, amortyzacji kabiny, klimatyzacji, przednim TUZ-ie, wyświetlaczu AFS Pro 700, skórzanej kierownicy czy pełnemu oświetleniu LED. Szybko zauważyliśmy, jak dobrze wyciszone jest wnętrze kabiny ciągnika. Pod tym względem ciągnik Puma wypada naprawdę rewelacyjnie.

Równie dobrze oceniamy działanie amortyzowanej przedniej osi oraz kabiny. Oba układy powodują, że operator jest świetnie odseparowany od nierówności podłoża, po jakim aktualnie się porusza. Śmiało możemy również powiedzieć, iż Case IH Puma 200 dysponuje najlepszym oświetleniem drogowym, jakiego do tej pory doświadczyliśmy. Światła mijania skutecznością działania przypominają raczej współczesne samochody niż segment traktorów.

Case IH Puma 200 w transporcie 5 fot. Tomasz Kuchta
16 ton masy na zaczepie nie robiło wrażenia na testowej Pumie fot. Tomasz Kuchta

Jak wypadł w transporcie?

Test rozpoczęliśmy od prac transportowych przy odwozie kukurydzy ziarnowej z pola. W tym celu do traktora podczepiliśmy 10-tonową przyczepę dwuosiową Pronar PT610. Mieści się na niej ok. 12 t kukurydzy, a waga samej przyczepy przekracza 4 t. Korzystając na co dzień z nieco słabszego ciągnika przy współpracy z w/w przyczepą z przyzwyczajenia pod wały przeciwpowodziowe podjeżdżaliśmy z rozpędu. Z każdym kolejnym wjazdem staraliśmy się wjeżdżać coraz wolniej, aby sprawdzić, gdzie jest kres uciągu Pumy.

Okazało się jednak, iż ciągnik Puma śmiało przyspieszał nawet w sytuacji, gdy u podnóża wału jego koła ledwo się toczyły. Warto wspomnieć, iż w tych podjazdach nie korzystaliśmy z napędu na przednią oś. Kolejną ważną kwestią było stałe przekazywanie mocy na koła nawet przy zmianie biegów podczas podjazdu pod wzniesienia. W tych realiach skrzynia biegów poradziła sobie naprawdę dobrze. Przy większych prędkościach i pod sporym obciążeniem silnika wyświetlacz na słupku informował nas o aktywowaniu systemu zarządzania mocą.

Co wprawiło nas w osłupienie?

Prawdziwym wyzwaniem dla ciągnika miała być głęboka uprawa kultywatorem Väderstad Cultus 300 i tak też było w istocie. Pierwsze przejazdy wykonywaliśmy na polu charakteryzującym się stosunkowo lekką glebą. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy po ustawieniu głębokości roboczej ok. 25 cm i prędkości ok. 11 km/h komputer pokładowy wskazywał obciążenie silnika wynoszące miejscami nawet 100 proc. W osłupienie wpędziły nas wskazania komputera dotyczące poślizgu kół traktora. Przy tak dużym obciążeniu silnika poślizg wynosił zaledwie ok. 2-3 proc. Pewnie spora w tym zasługa suchych warunków do uprawy, ale też i rewelacyjnych opon niskociśnieniowych wykonanych w technologii VF.

Case IH Puma 200 z kultywatorem 4 fot. Traktor24.pl
Jak w pracy z 3-belkowym kultywatorem poradził sobie nasz testowy ciągnik Puma 200? fot. Tomasz Kuchta

O ile przy pracach transportowych, gdzie obciążenie silnika było raczej niewielkie, nie mogliśmy narzekać na płynność pracy przekładni, o tyle przy pracach z kultywatorem uwidoczniła się jej słabsza strona. Zalecenia producenta kultywatora mówiły o pracy przy prędkości roboczej przekraczającej 11 km/h. Pechowo, ciągnik Puma w tym przedziale prędkości wymaga zmiany zakresu pracy skrzyni biegów. W efekcie zmiana przełożenia z 12. na 13. trwała dłużej, aniżeli w przypadku innych biegów. Dlatego też zdecydowaliśmy się pracować z prędkością 11-11,5 km/h, by nie musieć zmieniać tego trwającego dłużej przełożenia pod obciążeniem.

Zużycie paliwa od 13,3 do 15,5 l/ha

W czasie testu postanowiliśmy przyjrzeć się zużyciu paliwa. Nasze pomiary rozpoczęliśmy od uprawy kultywatorem pola charakteryzującego się glebą lekką. Pracowaliśmy na głębokości ok. 25 cm, a obciążenie silnika oscylowało w granicach 80-90 proc. Po uprawieniu 10-hektarowego pola zatankowaliśmy ciągnik „pod korek” i okazało się, że w tej pracy zużył on średnio 13,3 l/ha. To naszym zdaniem bardzo dobry wynik.

Case IH Puma 200 w transporcie 2 fot. Tomasz Kuchta
Przy każdej z par wyjść hydraulicznych znalazły się dźwigienki, których pociągnięcie wypychało na zewnątrz końcówkę przewodu hydraulicznego. Jest to nieocenione rozwiązanie przy częstym podpinaniu przewodów hydraulicznych fot. Tomasz Kuchta

Przy kolejnym pomiarze wybraliśmy się na pole charakteryzujące się dużo bardziej zwięzłą glebą, która dodatkowo nie była uprawiana od zbioru soi. Okazało się, że w takich warunkach musieliśmy nieco wypłycić głębokość roboczą i w efekcie pracować kultywatorem na głębokości ok. 20 cm. Takie ustawienia generowały w tym wypadku naprawdę duże obciążenie silnika na poziomie 90-100 proc. Chcieliśmy przy okazji zweryfikować „spalanie” w granicznych dla tego ciągnika warunkach. Po uprawieniu pola o powierzchni 5 ha ponownie uzupełniliśmy zbiornik paliwa do pełna i w tym wypadku po raz kolejny wynik nas zaskoczył. W takich warunkach nie zdziwiłby nas wynik na poziomie 20 l/ha, a tymczasem ciągnik Puma zadowolił się paliwem w ilości zaledwie 15,5 l/ha. Co ciekawe, oba wyniki uzyskaliśmy pracując przy obrotach silnika wynoszących ok. 1750 obr./min. Z pozostałych atutów warto odnotować, iż testowana przez nas Puma dysponuje chyba największym zbiornikiem paliwa, z jakim do tej pory zetknęliśmy się w tej klasie ciągników. Mieści on aż 460 l, co zwiastuje rzadszą konieczność tankowania.

Ciągnik Puma ma kabinę na piątkę

Zmodernizowana kabina Pumy zaskoczyła nas bardzo dobrym wyciszeniem. Na dobrą sprawę dopiero przy przekroczeniu prędkości obrotowej silnika wynoszącej 1800 obr./min w kabinie robiło się odczuwalnie głośniej. Charakterystyka pracy tej jednostki napędowej jednak zupełnie nie wymuszała na nas korzystania z tak wysokich partii obrotów silnika. Wnętrze kabiny okazało się również na tyle przestronne, że z powodzeniem mieściły się w niej dwie rosłe osoby.

Do gustu bardzo przypadł nam podłokietnik Multicontroller fot. TRAKTOR24
Do gustu bardzo przypadł nam podłokietnik Multicontroller fot. TRAKTOR24

Zabrakło nam za to nieco ergonomii w zakresie dostępu do np. uchwytu na telefon, czy na dużą butelkę wody mineralnej.  Za to bardzo spodobał nam się rozbudowany schowek z pojemną skrzynką narzędziową oraz zbiornikiem na czystą wodę przy schodkach prowadzących do kabiny. Jakby tego było mało, kolejny, mniejszy schowek znalazł się na górnej części zbiornika paliwa.

660 tys. zł netto – 

tyle w grudniu 2024 roku wynosi cena sugerowana ocenianego przez nas ciągnika Case IH Puma 200.

Dobre wrażenie zrobiły na nas dźwigienki zlokalizowane przy każdej z par wyjść hydraulicznych. Ich pociągnięcie skutkowało wypchaniem końcówki przewodu hydraulicznego bez użycia jakiejkolwiek siły oraz bez kapania oleju.

My wybralibyśmy przekładnię CVX

Po przepracowaniu ok. 40 godzin ciągnikiem Case IH Puma 200 możemy wypowiadać się o nim głównie w superlatywach. Spodobał nam się jego gabaryt, a żwawy silnik okazał się oszczędny, jeśli chodzi o zużycie paliwa. Do gustu bardzo przypadł nam podłokietnik Multicontroller, który niedawno przeszedł drobny lifting. Nasza jedyna uwaga dotyczy przekładni Full Powershift. Zdarzały się jej zmiany biegów z szarpnięciem i to w najpopularniejszym przedziale prędkości polowych. Zabrakło nam też wyższej maksymalnej prędkości cofania. Przekładnia oferuje zaledwie 6 przełożeń przy jeździe do tyłu.

Wydaje nam się, że gdybyśmy sami stali przed zakupem takiego ciągnika, postawilibyśmy na przekładnię bezstopniową CVX. Praca z tym Full Powershiftem mogłaby na dłuższą metę być po prostu męcząca.

Drukuj artykuł: print

Filmy @traktor24

Wszystkie >
Brona talerzowa Maschio Gaspardo z ISOBUS Deutz-Fahr serii 8 w ciężkiej pracy z bezorkowcem Najmniejszy sześciocylindrowy ciągnik New Holland z przekładnią dwusprzęgłową. Jak wypadł w orce? Ciągnik Puma zaskoczył nas niskim zużyciem paliwa Kultywator Väderstad Cultus 300 testowaliśmy na polach po zebranych: rzepaku, soi oraz kukurydzy Nawigacja rolnicza PTx Trimble. Dzięki niej staliśmy się lepszymi operatorami ciągnika Case Vestrum z rewersem w małym joysticku Najsilniejszy ciągnik świata pracował w Polsce Fastrac na polu. Jak sobie poradził? John Deere S7 900 to kombajn, który wie, co wydarzy się za 4 sekundy