Czytaj dalej
– Maszyny Väderstad to bardzo wytrzymały sprzęt, w którym wymiany wymagają tylko części eksploatacyjne. Po zamontowaniu oryginalnych, najlepiej z serii Marathon, powstaje jakby znowu nowa maszyna, którą można pracować bez przerwy dzień i noc – zaznacza rolnik.
Prześledźmy od początku jak wygląda uprawa gleby na polach pod Malborkiem. Zaczyna się klasycznie od zerwania ścierniska. Tomasz Wałachowski od 6 sezonów używa do tej pracy brony talerzowej Väderstad Carrier XL 625. Po zazielenieniu się pola jest ona wykorzystywana ponownie. Pracuje jeszcze po zbiorze buraków wykonując uprawę przedsiewną. Ostatecznie w gospodarstwie Tomasza Wałachowskiego jest to maszyna eksploatowana najbardziej.
na tych głębokościach pracuje kultywator Väderstad Opus 500. Po uprawie płytszej, kolejna głębsza wykonywana jest jak gleba obeschnie.
Do uprawy głębokiej używany jest kultywator Väderstad Opus 500. Najczęściej na jednym polu pracuje również dwa razy. – Gospodarujemy na Żuławach i mamy gleby bardzo ciężkie określane jako minutowe. Dlatego ich uprawa jest niezwykle wymagająca. Z tego powodu uprawę głęboką przeprowadzam na dwa razy. Kultywator Opus w pierwszym przejeździe pracuje na głębokości 25 cm. Po tej uprawie czekam aż gleba przeschnie. Dzieje się tak nawet na drugi dzień i wtedy Opus uprawia pole na 30 cm. Przynosi to super efekt wymieszania gleby i wydobycia na powierzchnię frakcji czystych od resztek roślinnych – podkreśla Tomasz Wałachowski.
Po uprawie głębokiej pole jest traktowane bardzo ciężkim wałem z sekcją łap sprężystych. To Väderstad Rexus Twin 550. Jest ich w Polsce zaledwie kilka i większość pracuje na Żuławach. – To alternatywa dla brony wirnikowej w zakresie rozbijania twardych jak skała grud gleby. Olbrzymie pierścienie i wielka masa tego wału radzą sobie z nimi bardzo dobrze – wyjaśnia Marek Kowalczyk, inżynier serwisu Väderstad Polska.
tyle maszyn Väderstad użytkuje obecnie Tomasz Wałachowski.
Po pracy tego wyjątkowego wału następuje siew za pomocą maszyny Väderstad Rapid A600S, kupionej w roku 2023. To już czwarty Rapid w gospodarstwie Tomasza Wałachowskiego. Pierwszym 20 lat temu był model 3-metrowy Rapid 300.
Ostatnim zabiegiem kończącym uprawę pola jest jego ugniecenie klasycznym wałem Väderstad Rollex 620. Tak specyficznych zabiegów agrotechnicznych wymaga gospodarowanie na Żuławach. Dodajmy, że połowa pól jest corocznie orana. Dzieje się tak w przypadku uprawy pszenicy po pszenicy i przygotowywania gleby pod buraki.
W gospodarstwie Tomasza Wałachowskiego Väderstad Carrier XL 625 przez 6 sezonów pracy obrobił szacunkowo 7 tys. ha. Väderstad Opus 500 przez 4 sezony ok. 2 tys. ha. W sprzęcie tym nie było jeszcze potrzeby wymiany części eksploatacyjnych. Zarówno talerze robocze jak i zęby robocze zakończone dłutami Marathon 50×80 mm, nadal nadają się do użytku. Za taką jakość części eksploatacyjnych należą się producentowi brawa.
tyle hektarów do tej pory obrobiła brona talerzowa Väderstad Carrier XL 625. Talerze robocze nadal nadają się do użytku.
Mając na uwadze wytrzymałość Carriera i Opusa, nie dziwi śladowe zużycie dysków sekcji uprawowej siewnika Rapid A600S. Podczas naszej wizyty wyglądał jak maszyna nowa, chociaż obsiała już ponad 500 ha. Marek Kowalczyk użył specjalistycznego miernika do oceny zużycia dysków. Precyzyjnie wskazał on, że zużycie jest minimalne, a do maksymalnego Rapid przepracuje jeszcze tysiące hektarów.
Tomaszowi Wałachowskiemu pozostaje więc długie czekanie na wymianę części eksploatacyjnych. W tym przypadku jest to bardzo dobra wiadomość. – Ten sprzęt sprawdza się na ekstremalnie trudnych w uprawie glebach Żuław. Wiem jednak, że jak w końcu przyjdzie czas na wymianę części eksploatacyjnych, to tylko na oryginalne. Najlepiej w wersjach wzmocnionych Marathon. Ich zakup oznacza u mnie wiele kolejnych lat spokoju podczas uprawy gleby – zaznacza rolnik.
to rozmiar dłut Marathon zamontowanych na kultywatorze Väderstad Opus 500 pracującym w gospodarstwie Tomasza Wałachowskiego.