Mimo iż Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) w coraz większym stopniu promuje innowacje cyfrowe, to właśnie technologie precyzyjne powinny nadal stanowić priorytet w systemie wsparcia. Zwłaszcza w kontekście średniej wielkości gospodarstw.
Czytaj dalej
Co do zasady możemy przyjąć, że rolnictwo 3.0 to etap rozwoju, w którym rolnik wykorzystuje nowoczesne narzędzia i technologie do precyzyjnego zarządzania zasobami — nawozami, wodą, nasionami czy środkami ochrony roślin. Mówimy tu o systemach GPS w maszynach, czujnikach gleby, mapach plonów, zmiennym dawkowaniu czy prowadzeniu równoległym.
Z kolei rolnictwo 4.0 to kolejny krok tego rozwoju: cyfryzacja, automatyzacja i integracja danych w czasie rzeczywistym. W tym modelu do zarządzania gospodarstwem wykorzystywane są technologie takie jak sztuczna inteligencja, Internet Rzeczy (IoT), drony, roboty rolnicze i analiza danych
Choć oba podejścia mają ten sam cel — zwiększenie efektywności i zrównoważenie produkcji — różnią się poziomem zaawansowania i dostępnością.
Podróżując po kraju zauważamy, że coraz częściej na polach pracują nowoczesne ciągniki zagregowane z niekiedy jeszcze bardziej zaawansowanymi maszynami. Nie jest to jednak wciąż regułą i warto się nad tym pochylić.
Po pierwsze dlatego, ze technologie z zakresu rolnictwa 3.0 pozwalają obniżyć koszty produkcji już w pierwszym roku użytkowania. Precyzyjne dawkowanie nawozów i środków ochrony roślin to nie tylko mniejsze zużycie materiałów, ale też mniejszy ślad środowiskowy i wyższa jakość plonów. Korzyści są więc bezpośrednie, policzalne i zauważalne.
Ponadto rozwiązania z zakresu rolnictwa precyzyjnego są technologicznie i ekonomicznie dostępne dla średnich gospodarstw, których w Polsce jest najwięcej. Systemy prowadzenia równoległego, mapowania pól, czy zmiennego dawkowania można wdrażać etapami, bez konieczności wielomilionowych inwestycji.
Precyzyjne technologie wspierają rozwój rolnictwa zrównoważonego. Lepsze zarządzanie nawożeniem i ochroną roślin oznacza mniejsze zanieczyszczenie wód, mniejszą emisję gazów cieplarnianych i lepsze wykorzystanie zasobów naturalnych. To konkretna odpowiedź na wyzwania Zielonego Ładu, wciąż promowanego przez instytucje unijne.
Nie sposób zaprzeczyć, że technologie 4.0 otwierają nowe horyzonty — zautomatyzowane maszyny, postępująca robotyzacja, predykcyjne modele chorób itd., to rewolucyjne narzędzia. Jednak bariera wejścia jest wysoka, zarówno finansowa, technologiczna jak i organizacyjna. Korzystają z nich przede wszystkim największe gospodarstwa lub grupy producenckie. Średni rolnik może jedynie wdrażać wybrane elementy — ale bez wsparcia nie będzie to powszechne.
Moim zdaniem w obliczu dynamicznych zmian klimatycznych, rosnących kosztów produkcji i napięć na rynkach żywnościowych, to rolnictwo 3.0 powinno być priorytetowo wspierane w polityce rolnej państwa. To ono odpowiada realnym potrzebom zdecydowanej większości gospodarstw w Polsce i stanowi pomost do dalszej transformacji cyfrowej.
Rozwój rolnictwa 4.0 będzie nieunikniony — ale nie możemy pomijać rolników, którzy potrzebują przede wszystkim praktycznych i przystępnych rozwiązań tu i teraz.
Autor: Tomasz Kuchta,
dziennikarz TRAKTOR24.pl
oraz rolnik oceniający maszyny rolnicze
z praktycznego punktu widzenia