
Pytanie „jak zacząć przygodę z rolnictwem precyzyjnym?” zadaje sobie coraz więcej polskich gospodarzy. Pierwsze zetknięcie z ogromem dostępnych technologii może być przytłaczające, jednak wejście w świat rolnictwa 4.0 jest znacznie prostsze, niż się wydaje. Najważniejsza zasada brzmi: nie trzeba wdrażać wszystkiego naraz. Wręcz przeciwnie, sukces opiera się na stopniowym wprowadzaniu rozwiązań, które odpowiadają na konkretne potrzeby gospodarstwa.
Na podstawie studium przypadków z raportu John Deere „Oszczędności w rolnictwie precyzyjnym” pokazujemy, jak prosta analiza danych z przejazdów maszyn czy wdrożenie podstawowego systemu nawigacji może stać się fundamentem dla mądrzejszego i bardziej rentownego zarządzania uprawami.

Rolnictwo precyzyjne to strategia zarządzania gospodarstwem, która wykorzystuje zaawansowane technologie informacyjne, systemy geolokalizacji (GPS) i analizę danych do optymalizacji procesów rolniczych. Główna różnica w stosunku do metod tradycyjnych polega na odejściu od jednolitego traktowania całego pola. Zamiast stosować taką samą dawkę nawozu czy nasion na całym areale, rolnictwo precyzyjne pozwala na precyzyjne dostosowanie działań do zmiennych warunków panujących w poszczególnych jego częściach.
Jak wyjaśnia Piotr Ziemecki, specjalista technologii precyzyjnej John Deere Polska, kluczową rolę odgrywają tu systemy geolokalizacji oraz analiza danych (m.in. meteorologicznych, zmienności cech roślin i środowiska). Dzięki nim tworzone są precyzyjne mapy aplikacyjne, które stają się podstawą do efektywnego planowania i realizacji takich zabiegów jak siew, nawożenie czy ochrona roślin.
Teoria to jedno, ale prawdziwą wartość technologii weryfikuje praktyka. Doświadczenia polskich rolników, udokumentowane w raporcie John Deere, pokazują, jak wdrożenie nawet podstawowych elementów rolnictwa precyzyjnego przekłada się na konkretne, policzalne korzyści.
Michał Konat z gospodarstwa Farm Service swoje pierwsze korzyści z rolnictwa precyzyjnego dostrzegł dzięki prostej analizie pracy maszyn. Zainstalowany w ciągniku rejestrator pozwolił mu zwizualizować na mapie wszystkie przejazdy.
– Osobiście sensowność technologii rolnictwa precyzyjnego zobaczyłem na dość banalnej rzeczy, która sprawdza się nawet w niewielkim gospodarstwie. Dzięki prostemu rejestratorowi w maszynie miałem później w komputerze widok z góry na jej pracę i zobaczyłem, że przejazdy nie zawsze są efektywne. Popatrzyłem na mapę zasiewów i dotarło do mnie, że po co ja w tym rejonie sieję trzy uprawy, skoro powinna być jedna? Popatrzyłem na przejazdy opryskiwaczy, policzyłem koszty związane ze zużyciem paliwa i zobaczyłem, że taniej będzie zaangażować drugi ciągnik, kupić beczkę, wysłać tam pracownika, który będzie siedział z tą beczką w polu. Podjęcie takich decyzji operacyjnych nie jest możliwe bez chłodnego spojrzenia na pracę maszyn z lotu ptaka – mówi Michał Konat.
To studium przypadku pokazuje, że już sama wizualizacja i analiza danych pozwala zidentyfikować nieefektywne procesy i podjąć decyzje operacyjne, które bez spojrzenia na pracę „z lotu ptaka” byłyby niemożliwe.

Gospodarstwa, które poszły o krok dalej, wykorzystują mapowanie do optymalizacji zużycia materiału siewnego i nawozów. Krystian Nowak z firmy Agro-Masz opisuje, jak w jego gospodarstwie pole podzielono na 100 stref, w których precyzyjnie zbadano zasobność gleby. Na tej podstawie tworzone są mapy zmiennego dawkowania.
– Jeżeli chodzi o kukurydzę, to wyznaczyliśmy 5 stref. W najsłabszej strefie wysiewamy 75 tys. nasion, a w najlepszej – 90 tys. Analogicznie w przypadku mocznika: zaczynamy od 250 kg w strefach najniższych, kończymy na 350 kg w najbardziej produktywnych. Dajemy więcej azotu i nasion tam, gdzie mamy większy potencjał plonotwórczy – wyjaśnia Krystian Nowak. Takie podejście maksymalizuje wykorzystanie potencjału gleby i eliminuje straty.
Jeremiasz Przechadzki z gospodarstwa państwa Przechadzkich przedstawia konkretne dane liczbowe, które obrazują skalę oszczędności. Wdrożenie technologii pozwoliło na eliminację tzw. nakładek (podwójnego obsiania lub opryskania tego samego fragmentu pola), co przy areale 500 ha rzepaku oznaczało oszczędność rzędu 10-15 ha materiału.
Szczegółowe oszczędności na paliwie:
Te dane jednoznacznie potwierdzają, że inwestycja w precyzję zwraca się w postaci niższych kosztów operacyjnych.
Czytaj dalej
Dla rolników, którzy do tej pory nie korzystali z rozwiązań precyzyjnych, kluczowe jest stopniowe wdrożenie. Piotr Ziemecki z John Deere rekomenduje rozpoczęcie od podstaw, które nie wymagają wymiany całej floty maszyn.
Krok 1: Wdrożenie podstawowego systemu nawigacji. Najprostszym i najbardziej efektywnym startem jest system naprowadzania AutoTrac™. Pozwala on na precyzyjne, równoległe prowadzenie maszyny po polu, co natychmiast eliminuje nakładki i redukuje puste przejazdy. Jest to fundament, który przynosi oszczędności na paliwie, środkach produkcji i czasie pracy operatora. Co ważne, takie systemy można instalować również w starszych maszynach różnych marek.
Krok 2: Zbieranie i analiza podstawowych danych. Równolegle warto zacząć korzystać z darmowych platform do zarządzania danymi, takich jak John Deere Operations Center. Rejestrowanie podstawowych informacji o wykonanych pracach, zużyciu paliwa czy trasach przejazdów pozwala budować historię pola i stanowi bazę do podejmowania lepszych decyzji w przyszłości.
Krok 3: Stopniowe rozszerzanie funkcjonalności. Po opanowaniu podstaw można myśleć o kolejnych etapach, takich jak tworzenie map plonów, mapowanie zasobności gleby i wdrażanie zmiennego dawkowania.
Początkowe obawy przed nową technologią są naturalne. Jeden z rolników w raporcie trafnie porównał rolnictwo precyzyjne do klimatyzacji w ciągnikach – kiedyś luksus, dziś absolutny standard. Technologia precyzyjna, oprócz wygody, zapewnia gospodarstwu większą odporność na wahania rynkowe i rosnące koszty produkcji.
Jak podsumowuje Jakub Baranowski z gospodarstwa rodzinnego państwa Baranowskich: – Mamy pełną świadomość, że za sukcesem naszego gospodarstwa stoją racjonalne i trafione decyzje, które podejmowane są na podstawie danych dostarczanych z Centrum Operacyjnego.
To właśnie przejście od decyzji opartych na intuicji do decyzji opartych na danych jest istotą rolnictwa 4.0.
1. Od czego najprościej zacząć wdrażanie rolnictwa precyzyjnego? Najlepszym pierwszym krokiem jest instalacja systemu automatycznego prowadzenia (nawigacji GPS), który pozwoli na precyzyjne przejazdy, ograniczy nakładki i zmniejszy zużycie paliwa. Równolegle warto rozpocząć gromadzenie danych o pracy maszyn w darmowej platformie online.
2. Czy rolnictwo precyzyjne wymaga zakupu nowych maszyn? Nie. Wiele podstawowych rozwiązań, jak np. systemy nawigacji, można z powodzeniem zainstalować w starszych maszynach, również tych od różnych producentów. Pozwala to na stopniowe modernizowanie parku maszynowego bez konieczności jednorazowej, dużej inwestycji.
3. Jakie są pierwsze, namacalne korzyści z rolnictwa precyzyjnego? Pierwsze zauważalne korzyści to mniejsze zużycie paliwa (dzięki optymalizacji przejazdów), oszczędności na środkach do produkcji (nasiona, nawozy, środki ochrony roślin) dzięki eliminacji nakładek oraz mniejsze zmęczenie operatora, co przekłada się na wyższą jakość i wydajność pracy.
Autor: Mariusz M.,
redaktor portalu traktor24.pl