Czytaj dalej
Wiosną 2024 roku mieliśmy okazję sprawdzić w pracy ciągany kultywator 4-belkowy Pöttinger Terria 5040 o szerokości roboczej 5 m. W tym artykule oceniamy koncepcję budowy tego narzędzia oraz przedstawiamy zasady jego obsługi. Z punktu widzenia operatora ciągnika, sprowadza się ona do ustawienia kultywatora do pracy i po jej zakończeniu przestawienia narzędzia na transport.
Pierwszą zaletą kultywatora Pöttinger Terria, podkreślaną przez jego producenta, jest symetryczne rozmieszczenie zębów roboczych. Założenie to przyświecało konstruktorom od samego początku i wywiązali się z niego celująco. Dzięki temu linia ciągu kultywatora ze składanymi bocznymi segmentami, została zachowana i pracuje się z nim jak po sznurku. Ma to największe znaczenie w czasie pracy na pochyłościach pola, gdzie broni się przed ściąganiem na boki. Ponadto symetryczny układ zębów roboczych przekłada się na równomierną uprawę gleby na całej szerokości roboczej narzędzia.
tyle wynosi maksymalna siła zabezpieczenia hydraulicznego zębów roboczych.
Naszą uwagę zwrócił również inny rodzaj symetrii. To dostosowanie się klasycznego kultywatora do postępującego w cyklu geometrycznym rozwoju techniki rolniczej. Za krok w tym kierunku uznajemy zgromadzenie sterowania hydrauliką kultywatora na wspomnianym we wstępie pulpicie sterowniczym. Znajdują się tam dźwignie zaworów trójdrożnych hydrauliki, potencjometr i infografika klarownie wyjaśniająca zadania, za jakie odpowiadają 3 pary przewodów hydraulicznych.
Patrząc od góry pulpitu sterowniczego hydrauliki, znajdująca się tam dźwignia zaworu trójdrożnego służy do aktywowania rozkładania i składania bocznych segmentów ramy kultywatora. Ponadto pozwala zablokować je na czas transportu (pozycja z kłódką) i w przypadku narzędzia z zabezpieczeniem hydraulicznym zębów roboczych, ustalić jego wartość (pozycja z zegarem). Testowany przez nas kultywator Pöttinger Terria 5040 posiadał zabezpieczenie mechaniczne w postaci solidnych sprężyn o sile wyzwalania 600 kg.
tyle wynosi maksymalna siła zabezpieczenia sprężynowego zębów roboczych.
Poniżej górnej dźwigni zaworu trójdrożnego znajduje się infografika opisująca funkcje przewodów hydraulicznych. Para niebieska służy do regulacji głębokości pracy kultywatora, a czarna do podnoszenia i opuszczania jego ramy w czasie pokonywania uwroci. Ostatnia para czerwona wykorzystywana jest do rozkładania i składania bocznych segmentów ramy oraz w przypadku zabezpieczenia hydraulicznego, do wspomnianej regulacji siły docisku zębów roboczych. Zamontowany obok potencjometr pozwala wyregulować szybkość działania hydrauliki, co ma znaczenie w przypadku braku takiej regulacji w ciągniku.
to prześwito prześwit pod ramą kultywatora Pöttinger Terria.t pod ramą kultywatora Pöttinger Terria.
Dolna dźwignia zaworu hydrauliki służy do obsługi siłowników podwozia jezdnego (ikona ze strzałkami skierowanymi w przeciwnych kierunkach) oraz jego zablokowania na czas transportu (ikona z kłódką). Przestawienie dźwigni na stronę prawą pozwala zapamiętać pozycję siłowników kół podwozia zintegrowanego z ramą. Rozwiązanie to służy do pracy kultywatora bez wału dogniatającego i przydaje do uprawy gleb mokrych w celu ich przesuszenia. Wał zostaje wtedy zdemontowany, a koła jezdne pełnią rolę tylnego punktu podparcia narzędzia w czasie jego pracy. Minusem tego rozwiązania jest pozostawianie na glebie śladów po kołach, ale można temu przeciwdziałać montując za nimi firmowe redlice spulchniające.
to rozstaw belek w kultywatorze Pöttinger Terria.
Nad podwoziem jezdnym zintegrowanym z ramą narzędzia znajduje się skala ze wskaźnikiem. Jest ona pomocna właśnie podczas pracy narzędzia bez wału dogniatającego. Pomaga ustawić wysokość do jakiej mają opuszczać się koła podczas pracy kultywatora wykorzystującego je jako punkt tylnego podparcia. Skala ta przydaje się również do ustawiania siłowników podwozia do pozycji transportowej (oznaczenie na dole skali).
Kolejną zaletą kultywatora Pöttinger Terria jest możliwość zmiany głębokości roboczej w sposób bezstopniowy w czasie jego pracy. Odpowiadający za to układ hydrauliczny jest dopracowany w szczegółach i za to inżynierom firmy Pöttinger należą się słowa uznania. Zmiana położenia siłowników dwóch kół przednich powoduje adekwatną reakcję dwóch siłowników wału dogniatającego znajdującego się na końcu narzędzia. Te przednie i tylne punkty podparcia sekcji łap roboczych spinają przewody hydrauliczne i rozdzielacz przepływu oleju, który podaje go proporcjonalnie do wymienionych siłowników. Dzięki temu zmiana głębokości roboczej następuje równomiernie na długości i szerokości narzędzia.
tyle wynosi podziałka zębów (odstęp pomiędzy śladami) kultywatora Pöttinger Terria w wersji 5- i 6-metrowej.
Z inteligentnym rozdzielaczem przepływu oleju połączone jest ramię wskaźnika głębokości roboczej kultywatora. Ta duża czerwona strzałka widoczna na białym tle nie pozostawia wątpliwości, na jakim poziomie głębokości pracujemy. Skala z cyframi od 0 do 7 jest orientacyjna i po ustawieniu danej głębokości, należy zobaczyć jaka cyfra jej odpowiada. Ten punkt odniesienia pozwoli w czasie pracy zmieniać głębokość pracy kultywatora za pomocą jednej pary złączy hydraulicznych. Rozwiązanie to wyeliminowało konieczność przekładania klipsów na siłownikach, czyli popularny sposób zmiany głębokości roboczej wielu narzędzi uprawowych.
Na dyszlu w jego belce górnej wkomponowany jest siłownik hydrauliczny, który odpowiada za unoszenie kultywatora do pozycji uwrocia lub transportu. Jako jedyny w tym kultywatorze ma klipsy. Służą one do ustawiania dyszla na czas transportu oraz dociążania tylnych kół ciągnika w czasie pracy narzędzia. W tych przypadkach siłownik jest dopchnięty do odpowiedniej liczby założonych na niego klipsów.
to podziałka zębów (odstęp pomiędzy śladami) kultywatora Pöttinger Terria w wersji 4-metrowej.
Pracowaliśmy z siłownikiem w pozycji pływającej (tłoczysko nie było wsunięte do końca), co pozwalało kultywatorowi uzyskać kopiowanie wzdłużne pola i zachować ustawioną głębokość pracy. Zasadą powinno być tutaj wybieranie kopiowania na polach o zmiennym ukształtowaniu powierzchni i wystarczającej mocy oraz masy ciągnika, a dociążania tylko w warunkach pól niemal idealnie równych.
tyle wynosi minimalne zapotrzebowanie na moc ciągnika pracującego z kultywatorem Pöttinger Terria 4040.
Jeżeli zależy nam na dociążeniu ciągnika, warto wspomnieć o innym rozwiązaniu jakie proponuje producent. Kultywatory Pöttinger Terria opcjonalnie mogą być wyposażone w dyszel Traction Control, który zwiększy trakcję tylnych kół traktora. System ten oparty na specjalnym siłowniku hydraulicznym pozwala przekierować część masy z pracującego kultywatora na tylną oś traktora. Zależnie od wybranego ciśnienia w siłowniku wyniesie on maksymalnie 1400 kg.
Kultywatory Pöttinger Terria dostępne są w wersjach tylko przyczepianych 4-, 5- i 6-metrowych. Na czas transportu są składane hydraulicznie i wtedy nie przekraczają szerokości 3 m. Liczba belek z zamontowanymi na nich łapami roboczymi może wynosić 3 lub 4, co ma wpływ na zapotrzebowanie na moc oraz przepustowość masy znajdującej się na polu.
to długość kultywatora Pöttinger Terria w wersji 3-belkowej.
Narzędzie 3-belkowe ma długość 8,4 m, a 4-belkowe 9,2 m. Można z tego zestawienia wyliczyć rozstaw belek, który w kultywatorze Pöttinger Terria wynosi 80 cm. Producent dodając belkę pozostawił liczbę zębów. Przykładowo narzędzia o szerokościach roboczych 5 metrów mają ich 17. 3-belkowy Pöttinger Terria. Zatem należy przypuszczać, że przy ekstremalnie dużej ilości masy np. 5030 zapcha się szybciej od 4-belkowego Pöttinger Terria 5040.
W zakresie uzyskania mega przepustowości, konstruktorzy tego kultywatora poszli na całość. Wystarczy spojrzeć na narzędzie 4-belkowe w wersji złożonej – nam wydawało się, że ktoś zapomniał przykręcić kilka łap lub ktoś je odkręcił…
To oczywiście złudzenie, bo po prostu są montowane w dużych odległościach od siebie. Niestety nie mieliśmy okazji pracować na polu z dużą ilością resztek pożniwnych, ale jeszcze raz podkreślamy – patrząc na wielkie odległości pomiędzy zębami roboczymi, nie będzie łatwo tego narzędzia zapchać.
tyle wynosi długość kultywatora Pöttinger Terria w wersji 4-belkowej.
W kolejnym artykule z naszego testu kultywatora Pöttinger Terria 5040, zajmiemy się oceną jego najważniejszej części. To oczywiście segment z zębami roboczymi, sekcja talerzy równających i wał dogniatający. Pracowaliśmy z pełnym płytkim podcięciem gleby oraz po zdemontowaniu bocznych skrzydełek dłut, na głębokość ok. 25 cm. Odpowiemy również na pytanie, co zrobić, aby w razie potrzeby pracować tym kultywatorem agresywniej oraz zaprezentujemy możliwości podsiewu nawozu.