W tym wypadku nie ma niestety jednej, prostej odpowiedzi, za to w dość łatwy sposób możemy jasno określić, jaka głębokość robocza będzie odpowiednia na naszych polach. Jak się do tego zabrać?
Czytaj dalej
Głęboszowanie gleby to jeden z najbardziej paliwożernych zabiegów uprawowych, dlatego tak ważne jest, by przeprowadzić go na tyle głęboko, na ile to konieczne oraz na tyle płytko, na ile to możliwe.
Każde bowiem zwiększenie głębokości roboczej będzie skutkowało zwiększeniem oporów pracy, obciążenia ciągnika, a tym samym wyższym zużyciem paliwa. Co równie istotne, występować będzie wówczas także szybsze zużycie elementów roboczych. Chcąc zatem minimalizować koszty, warto dokładnie określić, jak głębokiej uprawy wymagają nasze gleby.
Głównym celem głęboszowania jest zerwanie podeszwy płużnej, która powstała w wyniku wieloletniej uprawy na tej samej głębokości. Ta warstwa mocno zagęszczonej gleby jest barierą nie do sforsowania przez korzenie roślin, które tym samym stają się bardziej podatne na okresowe niedobory opadów.
Chcąc zatem ustalić optymalną głębokość roboczą głębosza powinniśmy oszacować, na jakiej głębokości podeszwa występuje, a następnie maszynę ustawić w taki sposób, by jej zęby mogły całkowicie ją zniszczyć.
na takiej głębokości musi pracować głęboszem Jarosław Bandosz, by móc zerwać podeszwę płużną.
W tym wypadku niestety nie ma uniwersalnych wytycznych, bowiem w niektórych przypadkach wystarczająca będzie już uprawa do 30 cm w głąb gleby, a w innych nawet poniżej 50 cm.
Swoimi doświadczeniami w tym zakresie podzielił się z nami Jarosław Bandosz, rolnik z okolic Krasnegostawu, w woj. lubelskim. Gospodarz interesuje się tematem gleboznawstwa, dlatego też często przeprowadza na swoich polach odkrywki glebowe, by lepiej poznać warsztat, na którym pracuje.
W czasie naszego spotkania farmer zaprezentował swoje obserwacje prowadzone na plantacji słonecznika, gdzie na części areału przeprowadzał zabieg głęboszowania, a na części nie.
W efekcie na głęboszowanym stanowisku korzenie słonecznika dorastają do głębokości ponad 1 m, podczas gdy na fragmencie, gdzie głębokiej uprawy nie wykonywał, korzenie zatrzymują się na głębokości 30 cm.
– Z moich obserwacji wynika, iż chcąc całkowicie zerwać podeszwę płużną powinienem pracować głęboszem na głębokości ok. 50 cm. Efekty już po pierwszym roku stosowania tej maszyny są naprawdę satysfakcjonujące – podsumowuje Jarosław Bandosz.