Czy Claas Arion 450 okazał się dobrym zakupem? Jakie rozwiązania zastosowane w nim zasługują na pochwałę? No i co z wadami, czy nie psują ode całkowitego odbioru ciągnika? Przekonajmy się.
Czytaj dalej
Przez dwa i pół roku Claas Arion 450 przepracował u Rafała Prokopka, rolnika z Przykwy w woj. lubelskim łącznie 1700 godzin, co daje nam średnio 700 godzin rocznie.
– Wykonuje on codzienne obowiązki w naszym gospodarstwie specjalizującym się w hodowli bydła, a dodatkowo jest również głównym koniem pociągowym, przez co wykorzystujemy go także do ciężkich prac polowych – wyjaśnia rolnik.
Silnik Claasa Ariona 450 spełnia wymagane normy czystości spalin dzięki zastosowaniu katalizator DOC i SCR. Na jego pokładzie nie ma filtra DPF.
Ciągnik napędzany jest 4-cylindrowym silnikiem FPT o pojemności 4,5 l i w tym wypadku generuje 130 KM mocy maksymalnej. Niech nas nie zwiodą jego stosunkowo niewielkie gabaryty, bowiem rolnik twierdzi, że z ładowaczem oraz z zaczepionym łyżkokrokodylem waży on ok. 7,1 t.
Te gabaryty z pewnością przydają się w pracy z pługiem 4-skibowym obracalnym rozstawionym na 48 cm na skibę, z prasą McHale 5400C, czy z 3-metrowym kultywatorem wyposażonym w siedem elementów roboczych.
Opisywany rolnik bardzo skrupulatnie podchodzi do mierzenia zużycia paliwa. Po pierwsze zauważył on, iż wskazania komputera pokładowego są pod tym względem bardzo zbliżone do realnego zużycia.
– W przypadku orki pługiem obracalnym 4-skibowym rozstawionym prawie na 2 m szerokości roboczej i przy głębokości roboczej wynoszącej ok. 20 cm zużycie paliwa wynosi ok. 12-13 l/ha. Z kolei przy pracy z 3-metrowym gruberem wyposażonym w 7 łap spalanie kształtuje się na poziomie 7-8 l/ha – wylicza Rafał Prokopek.
Traktor pracuje również z prasą McHale 5400C, gdzie przy dobrych warunkach jest w stanie sprasować nawet 60 bel na godzinę, zużywając w tym czasie 11,6 l oleju napędowego. Apetyt na paliwo został także zmierzony w czasie transportu z przyczepą skorupową. Wówczas w ciągu 11 godzin pracy spalił ok. 70 litrów oleju napędowego, co przekłada się na zużycie ok. 6,4 l/godzinę.
– Muszę powiedzieć wprost, że niskie zużycie paliwa to jeden z podstawowych atutów mojego ciągnika Claas Arion 450. To tym bardziej istotne, że traktor w skali roku przepracowuje u mnie ok. 700 godzin, zatem oszczędność w spalaniu to dla mnie konkretny zysk – kwituje Prokopek.
Pierwszym atutem ciągnika wskazanym przez rolnika jest zdecydowanie wygoda pracy, jaką on oferuje. Amortyzacja przedniej osi oraz 2-punktowa amortyzacja kabiny jego zdaniem robią świetną robotę, przy pracy z ładowaczem czołowym kapitalnym rozwiązaniem jest zaś dach panoramiczny.
– Rocznie zwożę ok. 1000 bel i przy składowaniu ich na 4-5 warstwach nie muszę się schylać, żeby móc zobaczyć najwyżej położone bele. Panoramiczny dach to nieoceniony komfort pracy operatora – dodaje Prokopek.
Bardzo przydatną funkcją przy pracy z ładowaczem czołowym jest zdaniem naszego rozmówcy mostkowanie pomp hydraulicznych, które odbywa się po wciśnięciu przycisku. Dzięki temu możemy uzyskać maksymalny wydatek oleju (100 l/min) do zaworów hydraulicznych, a w przypadku pracy z ładowaczem zwiększyć efektywność jego pracy.
Żadnych problemów nie nastręcza codzienna obsługa serwisowa ciągnika – zarówno filtr powietrza, pakiet chłodnic, czy miarka oleju są łatwo dostępne z poziomu gruntu.
– Jako, że traktor ze względu na hodowlę bydła wykorzystywany jest codziennie, to bardzo ważna jest dla mnie jego bezawaryjność. Póki co, przez 1700 godzin pracy mój Claas Arion 450 jeszcze ani razu mnie nie zawiódł – wspomina Rafał Prokopek.
Choć zalet traktora rolnik znalazł zdecydowanie więcej, to dostrzega on również kilka jego mankamentów.
– Największym minusem ciągnika jest widoczność z kabiny na tylne zaczepy. O ile ramiona TUZ jeszcze widać, o tyle zaczepów kompletnie nie. Co prawda mamy dodatkowe lusterko zamontowane na tylnej szybie, ale mimo wszystko do podczepiania np. przyczep potrzebny jest wprawiony operator – punktuje Prokopek.
Drugą wadą wskazaną przez rolnika jest umieszczenie wlotów powietrza do wentylacji i nagrzewnicy na błotnikach. Zdaniem gospodarza błotniki są bardzo duże i zbierają mnóstwo kurzu, który następnie trafia do filtra. To z kolei powoduje, że trzeba tam często zaglądać i przedmuchiwać filtr.
Choć przednia oś w Arionie jest niezwykle komfortowa, to jednak znajdziemy na niej aż 24 punkty smarne, które należy smarować co 50 godzin. Zdaniem Prokopka przydałby się w tym miejscu układ centralnego smarowania.
Na koniec rolnik dodaje, że na gwarancji wymiany wymagał również dżojstik, bowiem nie wszystkie jego funkcje działały prawidłowo. Z tym zadaniem serwis uporał się jednak w ciągu jednego dnia i później problem już nie powrócił.
Podsumowując swoje dotychczasowe doświadczenia rolnik jest w pełni zadowolony ze swojej maszyny i może ją polecić innym.
– W moim przypadku zalety Ariona 450 zdecydowanie przyćmiewają wyliczone przeze mnie wady. Traktor jest oszczędny, bezawaryjny i dobrze wyważony. Doświadczenia z tym traktorem pokazują mi, że gdybym dzisiaj stał przed zakupem nowego ciągnika, to znów postawiłbym na Claasa – podsumowuje Rafał Prokopek, rolnik z Przykwy w woj. lubelskim.