Przystawka wyposażona jest w 2-nożowy docinacz, boczne ślimaki zagarniające pochyloną kukurydzę, układ centralnego smarowania łańcuchów napędowych, regulowane hydraulicznie ostrze zrywające oraz fabryczną adaptację do kombajnu Claas Dominator 78.
Czytaj dalej
Maszyna w tej specyfikacji waży blisko 1600 kg, a jej zapotrzebowanie na moc wynosi od 100 do 125 KM. Na początku testu postanowiliśmy sprawdzić, jak przystawka poradzi sobie ze zbiorem słonecznika. W tym celu zamontowaliśmy specjalną adaptację. Przezbrojenie zajęło jednej osobie ok. pół godziny, co uznajemy za bardzo dobry wynik.
Naszym zdaniem przystawki Emmarol to ciekawa propozycja rynkowa. Na tle zachodniej konkurencji są one wyceniane około 30 procent taniej.
Przy zbiorze słonecznika szybko okazało się, że adaptacja dostarczona przez producenta radzi sobie naprawdę dobrze. Sporadycznie zdarzało się, by jakiś kapelusz słonecznika wypadł poza heder. Ze względu na dużą wysokość roślin, część z nich była mocno pochylona, co szczególnie przy skrajnych rzędach skutkowało spadaniem uciętych łodyg na boczne ślimaki wciągające. Na szczęście były one w stanie część tych ściętych łodyg nagarnąć do wnętrza przystawki.
Wydaje nam się, iż dobrym rozwiązaniem byłoby zastosowanie dodatkowych, pionowych siatek po obu bokach przystawki – co z pewnością ograniczyłoby straty. Przy zbieraniu większego areału słonecznika postawilibyśmy również na dorobienie wyższej siatki w miejscu jej łączenia z kombajnem. Ścięcie wysokich roślin czasami kończyło się bowiem przewróceniem łodygi na heder, a następnie jej wypadnięciem wprost pod koła kombajnu.
To o czym wspominamy to jednak szczegóły. Najważniejsze, że ta szybka w montażu adaptacja pozwala na skuteczny zbiór słonecznika bez większych strat i zdecydowanie można ją rekomendować osobom zainteresowanym siewem słonecznika w rozstawie rzędów wynoszącym 75 cm.
Przy zbiorze wysoko plonującej kukurydzy kombajn osiągał prędkość ok. 3,5-3,7 km/h i wówczas straty zarówno na sitach, jak i na wytrząsaczach były niemal zerowe. Przystawka bez problemu radziła sobie również przy wyższych prędkościach, jednak wówczas to Claas Dominator 78 stawał się wąskim gardłem w tym zestawie i nieco ograniczał całkowitą wydajność zbioru.
Z perspektywy pracy operatora bardzo przydatna okazuje się hydraulicznie regulowana odległość między płytami obrywającymi kolby. Powinna ona być ustawiona w taki sposób, by łodyga swobodnie przechodziła między nimi. Przyznajemy duży plus dla producenta za zamontowanie na ramie wskaźnika, który pozwala operatorowi zorientować się, w jakiej odległości od siebie ustawione są obecnie płyty.
W przypadku nachylonych roślin kukurydzy dobrze sprawdzają się boczne ślimaki nagarniające, których zadaniem jest uniesienie wyległych roślin i wrzucenie ich do przystawki.
Producent ze Słupska oferuje docinacz 2- i 3-nożowy. My zdecydowaliśmy się na docinacz dwunożowy i musimy zaznaczyć, iż pocięcie łodyg jest w pełni zadowalające. Co więcej, po skoszeniu ok. 30 ha nie zauważyliśmy żadnych objawów zużycia noży.
Przystawka dokonuje zbioru z minimalnymi stratami całych kolb. Z naszych obserwacji dostrzegamy, iż te nasilają się w miejscach, gdzie łączą się ze sobą dwa kolejne przejazdy 6-rzędowego siewnika pracującego bez nawigacji. Wówczas rządki nieco „rozjeżdżają się” względem przystawki, przez co całe rośliny momentami są mocno nachylone na bok, a ich intensywne wciąganie czasami skutkuje wypadnięciem kolby poza przystawkę. Naszym zdaniem straty te zostałyby niemal całkowicie wyeliminowane, gdyby siew odbył się z pomocą nawigacji satelitarnej o dokładności RTK.