Czym na tle konkurencji wyróżnia się traktor Case IH Puma 200? Co trzeba o nim wiedzieć? Jakie liczby najlepiej opisują ten ciągnik? Przyjrzyjmy się mu z bliska.
W ramach serii tzw. „dużej” Pumy Case IH oferuje łącznie osiem modeli. 3 z nich: Puma 185, 200 oraz 220 oferowane są z przekładnią Full Powershift. Te same 3 modele możemy skonfigurować z przekładnią bezstopniową CVX – w tym wypadku dochodzą także dodatkowe modele o oznaczeniu Puma 240 oraz Puma 260.
Czytaj dalej
Warto zaznaczyć, że oznaczenia liczbowe na maskach ciągników odpowiadają mocy znamionowej, a nie maksymalnej. W praktyce np. testowy egzemplarzy Case IH Puma 200 dysponuje mocą 200 KM mocy znamionowej oraz aż 220 KM mocy maksymalnej. Co istotne, przy wykorzystaniu systemu zarządzania mocą wartość ta wzrasta do 245 KM.
wyjaśnia nam, iż ciągnik dysponuje mocą 200 KM mocy znamionowej, 220 KM mocy maksymalnej oraz aż 245 KM mocy maksymalnej przy wykorzystaniu systemu zarządzania mocą.
Podobnie rzecz się ma z maksymalnym momentem obrotowym – standardowo wynosi on 930 Nm, a podczas pracy z systemem zarządzania mocą osiągnie on wartość 1035 Nm. Osiągi te generowane są przy wykorzystaniu 6-cylindrowego silnika o pojemności 6,7 l.
Warto zauważyć, jednostka napędowa produkcji FPT do spełnienia najnowszych norm czystości spalin wykorzystuje układ SCR oraz DPF, ale nie znajdziemy tam zaworu EGR.
Za przeniesienie napędu w testowym egzemplarzu ciągnika odpowiada już dobrze znana przekładnia oferująca 19 biegów przy jeździe do przodu oraz 6 przy jeździe do tyłu.
Co ważne, wszystkie przełożenia mogą być zmieniane bez konieczności używania sprzęgła, a więc bez przerywania przekazywania momentu obrotowego. Warto wspomnieć, że biegi mogą być zmieniane manualnie lub automatycznie w zależności od tego, jak ciągnik zostanie zaprogramowany.
Wprawne oko szybko zauważy, że dostarczony nam do testu ciągnik Case IH Puma 200 jest wyposażony w nową kabinę. Kabina ta jest zaczerpnięta z modelu wyższego mocowo – Optuma.
Początkowo była ona dostępna jedynie w egzemplarzach Pumy wyposażonych w przekładnię bezstopniową CVX. Od niedawna zawitała ona także do Pumy skonfigurowanej z przekładnią Full Powershift.
Jeśli chodzi o zmiany, to nowa kabina ma zdaniem producenta być bardziej przeszklona oraz lepiej wyciszona, niż miało to miejsce w poprzedniej. Od razu dostrzegliśmy też, że nieco zmieniony został podłokietnik Multicontroller.
Jak na w/w moc ciągnik musi równocześnie oferować sporo w zakresie pozostałych danych technicznych. Tak też jest w tym przypadku. Rozstaw osi wynosi 2884 cm, a masa własna według danych producenta powinna wynosić ok. 9,5-10 t.
Wydajną pracę z maszynami zasilanymi olejem hydraulicznym ma zapewnić pompa o wydatku 150 l/min. Co ważne, wszystkie 4 pary wyjść hydraulicznych obsługujemy elektrycznie przyciskami umieszczonymi na podłokietniku.
Duża moc i spora masa własna to jednak nie wszystko. Aby tę moc odpowiednio przenieść na glebę potrzebne są też opony o słusznym rozmiarze. W tym wypadku postawiono na opony VF przystosowane do pracy na niskim ciśnieniu o rozmiarze 710/60/R42 z tyłu oraz 600/60R30 z przodu.
Testowy egzemplarz ciągnika Case IH Puma 200 posiada także bogaty zestaw wyposażenia dodatkowego. Dość wspomnieć chociażby o amortyzacji przedniej osi, amortyzacji kabiny, klimatyzacji, przednim TUZ-ie, wyświetlaczu AFS Pro 700, skórzanej kierownicy czy pełnemu oświetleniu LED.
Całość uzupełnia układ do jazdy równoległej działający w oparciu o sygnał RTK oraz rozbudowany system telematyczny AFS Connect.
System AFS Connect w największym skrócie pozwala na zarządzanie gospodarstwem, flotą oraz danymi. Jak w praktyce może na tym skorzystać rolnik?
– Mieliśmy sytuację, gdzie klient narzekał na wysokie zużycie paliwa w swoim ciągniku. Po wygenerowaniu raportu dla tego traktora okazało się, że maszyna przez 40 proc. czasu pracowała na biegu jałowym. Rolnik bogatszy w to doświadczenie dokładnie poczuł, którędy przez palce przeciekają mu pieniądze i mógł temu zaradzić – tłumaczy Tomasz Koperski, specjalista ds. produktu w Case IH.
Nie są to jednak jedyne korzyści generowane dla gospodarza. Kolejne z nich uwidocznić się mogą np. w czasie awarii.
– W momencie pojawienia się jakichś problemów z ciągnikiem mamy obecnie możliwość wstępnej zdalnej diagnozy bez konieczności przyjeżdżania serwisu do rolnika. W praktyce oznacza to, że serwis bogatszy w tę wiedzę może przyjechać pod wskazany adres już z przygotowaną procedurą naprawczą lub z podzespołem, który wymaga wymiany. Dzięki temu cała akcja naprawcza jest szybsza, a ciągnik jest ponownie gotowy do pracy w krótszym czasie – dodaje Koperski.
W nadchodzących tygodniach będziemy dla Was testować traktor Case IH Puma 200 zarówno w pracach z kultywatorem 3-belkowym Väderstad Cultus 300 oraz w transporcie z przyczepą o ładowności 10 t.
O naszych spostrzeżeniach z pracy testowym ciągnikiem będziemy pisać w kolejnych tygodniach. Całość testu zaś podsumujemy filmem.
A czy jest coś, co szczególnie interesuje Was w ciągniku Case IH Puma 200? Jeśli tak, piszcie swoje pytania na: t.kuchta@traktor24.pl