Czytaj dalej
Praca w oparciu o nawet 4 osobne mapy przypisane dla każdej pojedynczej sekcji uprawowej. Brzmi jak science-fiction? Nie, to już rzeczywistość w agregatach Väderstad Opus i TopDown wyposażonych w system sterowania E-Services.
Skąd w ogóle wziął się pomysł na stworzenie maszyn uprawowych umożliwiających pracę w oparciu o mapy aplikacyjne?
– Mówiąc wprost, to rynek, czyli klienci oczekują coraz większych możliwości, także dla takiego agregatu, który wydaje się być stosunkowo prostą maszyną. Wszystko po to, by stała się ona jeszcze bardziej uniwersalna. Powoli standardem zaczyna być zmienne dawkowanie nawozów, ale rośnie też liczba rolników, którzy myślą o zmiennej uprawie gleby, szczególnie tam, gdzie mamy do czynienia z dużą zmiennością glebową – wyjaśnia Marcin Kokocha, kierownik sprzedaży w Väderstad w północno-centralnej części kraju.
Kluczem do możliwości myślenia o stworzeniu maszyn uprawowych pracujących w oparciu o mapy aplikacyjne jest system sterowania E-Services. Od teraz już nie klipsami i hydrauliką ciągnika będziemy sterować parametrami maszyny Väderstad, ale za pomocą tabletu.
W praktyce zatem np. w maszynie TopDown operator może z kabiny zmieniać głębokość roboczą zębów, sekcji talerzowej, regulować położenie niwelatorów, a nawet regulować zagęszczenie gleby. Ten ostatni parametr to nic innego, jak zmienny nacisk wału na glebę, co zdaje się jest pierwszym tego typu rozwiązaniem oferowanym w branży maszyn rolniczych.
Jakby tego było mało, operator może też bez wychodzenia z kabiny regulować siłę wyzwolenia zębów roboczych w zakresie od 400 do 700 kg.
Prawdziwy użytek z w/w opcji możemy wdrożyć dzięki kontroli zadań, która pozwoli nam automatycznie regulować 4 funkcje agregatu TopDown oraz 3 funkcje w agregacie Opus w oparciu o mapy preskrypcyjne.
Dla przykładu w kultywatorze TopDown możemy równoczesnie pracować z wykorzystaniem 4 różnych map przygotowanych dla 4 sekcji roboczych: zębów, sekcji talerzowej, niwelatorów oraz dla wału.
Co ważne, producent przewidział też opcję kompensacji zachowania wszystkich elementów maszyny, bowiem jeśli np. zmienimy głębokość roboczą zębów, to pozostałe elementy robocze muszą się tak dostosować, aby wciąż wykonywać określoną pracę.
Väderstad zadbał też o możliwość ręcznej zmiany głębokości roboczej z poziomu operatora, gdy np. zaplanowane przez nas parametry robocze są zbyt wymagające dla możliwości technicznych ciągnika. Wówczas wszystkie strefy dla mapy możemy równolegle zmienić o np. 5 cm.
W czasie pracy bardzo podobało nam się, że reakcja całego układy była naprawdę szybka. W momencie, gdy wjeżdżaliśmy do innej strefy wyznaczonej na mapie, to nastawy maszyny zmieniały się niemal natychmiastowo.
W tym momencie zasadne wydaje się być pytanie, na podstawie czego powinniśmy takie mapy dla maszyn uprawowych tworzyć? Na pewno możemy je przygotowywać ręcznie, a więc znając swoje pola łatwo nam określić, gdzie gleba jest cięższa, a więc gdzie chcielibyśmy uprawić ją głębiej, a gdzie jest słabsze i nie wymaga tak intensywnego mieszania.
Väderstad zapowiedział, iż już niebawem przekaże swoje pomysły na skuteczne przygotowywanie map dla maszyn uprawowych.
Póki co możemy jedynie podzielić się swoimi pomysłami w tym zakresie. Dla przykładu głębokość roboczą zębów można stworzyć w oparciu o radar informujący nas, na jakiej głębokości znajduje się podeszwa płużna. Z kolei ustawienie sekcji talerzowej możemy zaplanować bazując np. na podstawie wskaźnika NDVI. Tzn., że „talerzówka” będzie pracowała nieco głębiej tam, gdzie indeks zieloności będzie wyższy, a tym samym obserwujemy bujniejsze rośliny, które pozostawią po sobie więcej resztek pożniwnych.
Na ten moment z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy powiedzieć, iż agregaty uprawowe Väderstad Opus i TopDown to jedyne tego typu maszyny wpisujące się w rolnictwo 4.0.