Czytaj dalej
Jako rolnicy przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że elementy eksploatacyjne wymieniamy wtedy, gdy nastąpi ich naturalne zużycie. W omawianym przypadku sytuacja wygląda jednak inaczej. Komplet opony wymaga wymiany, choć wcale nie wyglądają one na zużyte. Powodem są spękane boki opony.
od nowości jesteśmy zmuszeni wymienić obecne opony, na nowe. Stare wciąż posiadają niemal fabryczny bieżnik, ale boki opon są już bardzo spękane.
Do poruszenia tego tematu zainspirowały nas wydarzenia z własnego podwórka. Otóż w naszym 13-letnim Zetorze Proxima 110 Plus, w którym przepracowano ok. 3 tys. godzin od jakiegoś czasu zauważaliśmy konkretne pęknięcia w pobliżu każdego z klocków bieżnika.
Ciągnik wykorzystywany jest w pracach z ładowaczem czołowym oraz w transporcie z przyczepą tandemową. Czy te okoliczności mogły wpłynąć na przedwczesną naszym zdaniem konieczność wymiany opon?
Po krótkim rekonesansie rynkowym udało nam się ustalić, iż nie jest to odosobniona sytuacja, a podobne historie dotyczą także sporej grupie innych rolników.
– Te uszkodzenia to pęknięcia linki osnowy w oponie, a więc w jej szkielecie. W największym skrócie opona radialna ma niezależną budowę czoła i boku, przez co może pracować przy niższym ciśnieniu roboczym. Ściana boczna i warstwa czołowa połączone są ze sobą linkami osnowy. Dlatego też takie uszkodzenia są niemożliwe do pełnej naprawy. W praktyce bowiem takie działanie pozwoli na zabezpieczenie uszkodzeń przed ich powiększaniem się, ale samej tej osnowy nie naprawimy i opona pozostanie w dalszym ciągu osłabiona – twierdzi Roland Suchy, doradca handlowy firmy Grasdorf.
Zdaniem naszego rozmówcy taki stan rzeczy może wynikać z dwóch powodów.
– Po pierwsze, albo opona była przeciążona, a więc pracowała przy zbyt niskim ciśnieniu lub pod zbyt dużym obciążeniem. Ewentualnie przy współudziale obu tych czynników. Możliwe także, że opona już fabrycznie była po prostu zbyt słaba, stąd pojawiła się jej podatność na takie uszkodzenia. Moim zdaniem ta osnowa po prostu źle reaguje na zmęczenie, a więc na wiele cykli zginania i prostowania linek osnowy – tłumaczy ekspert firmy Grasdorf.
Nawet przy założeniu, że faktycznie mamy do czynienia z oponą fabrycznie zbyt słabą, to z pewnością moglibyśmy wpłynąć na wydłużenie jej cyklu życia, gdybyśmy regularnie kontrolowali poziom ciśnienia.
Takie problemy z obserwacji naszego rozmówcy najczęściej pojawiają się po upływie gwarancji, dlatego też producenci nie muszą podejmować tematu i tłumaczyć klientom dlaczego tak się stało. To o tyle ciekawe, że w niektórych firmach takie sytuacje zdarzają się znacznie częściej, niż w innych.