Nastroje wśród rolników są na ogół kiepskie, a z wielu przeprowadzonych rozmów jasno wynika fakt, iż kto nie musi, odkłada inwestycje na przyszłość. Tylko czy z powodu zestawienia koszty–dochody rolnika, ta przyszłość faktycznie może być bardziej optymistyczna niż teraźniejszość?
Czytaj dalej
Na dobrą sprawę jednym z najważniejszych wskaźników decydujących o skłonności rolników do inwestycji jest relacja kosztów do dochodów. Sprawdźmy więc, jak kształtuje się ona aktualnie.
Choć krótkookresowo możemy dostrzec, iż niektóre środki do produkcji rolniczej tanieją, to nie musi to wcale oznaczać, że mamy do czynienia z poprawą dochodowości działalności rolniczej.
podczas gdy 4 lata temu 794 zł brutto. Oznacza to wzrost aż o 60 proc.
Łatwo dostrzec to na przykładzie tak podstawowego środka produkcji, jakim jest nawóz azotowy RSM. W lutym 2022. roku za tonę RSM-u 32 płaciłem 2640 zł brutto, a w sierpniu bieżącego roku 1320 zł brutto. Oznacza to, że na przestrzeni dwóch lat nawóz ten staniał a o 50 proc.
Mogłoby się zatem wydawać, iż to kapitalna wiadomość dla rolników, nic jednak bardziej mylnego. Szerszy obraz zyskamy bowiem, gdy ceny te zestawimy z cenami sprzed wybuchu wojny na Ukrainie. Wówczas okaże się, że w sierpniu 2020. roku za RSM 32 płaciłem zaledwie 794 zł brutto za tonę.
Jeśli zatem porównamy między sobą lata 2020 i 2024 okaże się, że w tym okresie odnotowaliśmy wzrost cen tego nawozu aż o ponad 60 proc.
Postanowiłem również zweryfikować, jak w analizowanym okresie zmieniły się ceny oleju napędowego. We wrześniu 2020. roku przy hurtowym zakupie 1000 l oleju napędowego jego cena wynosiła 3,85 zł brutto za litr. Zakup tej samej ilości w czerwcu bieżącego roku wiązał się z kosztem 6,07 zł brutto za litr. Mamy zatem do czynienia ze wzrostem sięgającym 58 proc. w ciągu zaledwie czterech lat.
Podobne tendencje można zauważyć choćby w przypadku nawozów wieloskładnikowych, materiału siewnego, czy środków ochrony roślin. A to przecież dopiero wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o koszty prowadzenia działalności rolniczej.
Jeśli chodzi o ceny płodów rolnych, tutaj już niestety takich wzrostów, jak w przypadku kosztów, nie obserwujemy. Posłużmy się 12-letnim horyzontem czasowym, bo to najszerszy okres czasu, jaki można wybrać na jednym z wykresów obrazujących ceny płodów rolnych.
Dla przykładu pszenica 12 lat temu była wyceniana na ok. 950 zł/t, podczas gdy obecnie jej cena oscyluje w okolicach 810 zł za tonę. Bardzo podobnie wygląda to w przypadku suchej kukurydzy.
W ciągu analizowanego 12-letniego okresu ceny rzepaku kształtują się na niemal niezmienionym poziomie i wynoszą ok. 2000 zł za tonę.
Powyższe dane jasno pokazują, iż przez 12 ostatnich lat w najlepszym wypadku ceny płodów rolnych są na niezmienionym poziomie, lub wręcz uległy obniżeniu.
To jak to w końcu jest, narzekanie rolników na niską dochodowość jest uzasadnione, czy może jest bezpodstawne?