Czytaj dalej
W ostatnim czasie mieliśmy okazję uczestniczyć w spotkaniu, na którym marka New Holland wraz z lokalnym dealerem firmą Agrobard zaprezentowała 3 maszyny z gamy lekkich maszyn budowlanych, z czego zdecydowanie najciekawszą z nich okazała się minikoparka w stu procentach elektryczna New Holland E15X.
Choć na oficjalnej prezentacji lekkich maszyn budowlanych pojawiły się łącznie 3 minikoparki, to oczy wszystkich gości zwrócone były na najmniejszą z nich, w pełni elektryczną.
może zdaniem producenta rywalizować ze spalinowymi modelami o masie własnej 2 t.
– Ta minikoparka świetnie wpisuje się w aktualne, światowe trendy związane z odchodzeniem od maszyn wyposażonych w silniki spalinowe – rozpoczął Łukasz Chęciński, szef marketingu w New Holland Agriculture Polska.
Masa własna elektrycznej minikoparki New Holland o oznaczeniu E15X wynosi 1,4 t, podczas gdy jej szerokość przy zsuniętych gąsienicach sięga poniżej 80 cm. Co ważne, maksymalna jej wysokość przy złożonym pałąku to zaledwie 134 cm. Z tego powodu maszyna ma doskonale sprawdzić się przy pracy w budynkach zamkniętych.
Jak zaznaczają przedstawiciele dealera Agrobard, pod względem siły minikoparka E15X może konkurować ze spalinowymi modelami o masie własnej 2 t.
Zagłębiając się w dalsze dane techniczne dowiemy się, że silnik elektryczny generuje tu maksymalną moc 22 KM, a pompa hydrauliczna dysponuje maksymalnym przepływem na poziomie 28 l/min.
Ze względu na elektryczny napęd minikoparka New Holland E15X jest maszyną całkowicie zeroemisyjną, co pozwoli na prace nią nawet w najbardziej restrykcyjnych pod tym względem lokalizacjach.
Dodatkowo warto wspomnieć, iż w tej koparce zastosowano biooleje hydrauliczne, a także biodegradowalne smary, co może być dodatkowym atutem dla wielu użytkowników.
Podstawowa zaleta minikoparki uwidacznia się już przy pierwszym kontakcie z nią. Mowa tu o jej niemal bezszelestnej pracy, co oznacza iż doskonale sprawdzi się ona np. przy pracy wśród zwierząt. Między innymi właśnie dlatego maszyna została wyposażona w śrubową pompę hydrauliczną, która charakteryzuje się bardzo cichą pracą.
Jak zatem prezentuje się czas pracy na baterii oraz ile trwa jej późniejsze ładowanie? W tym miejscu producent chwali się, że przy wykorzystaniu szybkiej ładowarki ładowanie baterii do 80 proc. pojemności potrwa ok. godzinę. To powinno nam później pozwolić na czas pracy wynoszący od 4 do 8 godzin w zależności od trybu pracy, który wybierzemy. Naładowanie baterii do 100 proc. pojemności potrwa zaś 1,5 h.
Alternatywnie możemy także postawić na ładowanie baterii ze standardowego „gniazdka”. Wówczas proces ładowania powinien potrwać ok. 10 godzin.
Co ciekawe, minikoparka nie zużywa energii na postoju. Jeżeli nie poruszamy dżojstikami, to maszyna automatycznie przejdzie w tryb wygaszenia.
W czasie pokazów mieliśmy okazję także popracować wszystkimi trzema minikoparkami pod okiem zarówno specjalistów New Hollanda, jak i dealera Agrobard.
Osoby testujące były zgodne co do tego, że maszyna jest zaskakująco wydajna, jak na ten stosunkowo nieduży gabaryt. Zauważyliśmy także, że istnieją bardzo widoczne różnie w specyfice pracy układu hydraulicznego w zależności od wybranego trybu.
Po okresie ok. 1,5 h, gdzie minikoparka zarówno przemieszczała się, jak i pracowała, poziom naładowania akumulatora wskazywał na 80 proc., co uznajemy za naprawdę dobry wynik.
Pomimo swoich niewielkich gabarytów maszyna oferowała komfortowe środowisko do pracy nawet dla wysokich operatorów. Jej gabaryty są tym bardziej zaskakujące, iż bez problemu przeciśnie się ona wszędzie tam, gdzie swobodnie przejdzie człowiek.
Wydaje nam się, że elektryczna minikoparka tego typu może znaleźć zastosowanie szczególnie w miejscach, gdzie bardzo dużą troskę przywiązuje się do środowiska naturalnego. Jest cicha i nie płoszy zwierząt, gdyby nie charakterystyczne „pikanie” podczas jazdy, można by nawet nie zauważyć, iż jej praca została rozpoczęta, podczas gdy byłaby już ukończona.
Ten konkretny egzemplarz minikoparki New Holland E15X został wyceniony na 220 tys. zł netto. W tej cenie mamy m.in. szybkozłącze półautomatyczne Cangini i komplet łyżek tego samego producenta
Za ładowarkę szybkiego ładowania należy dopłacić ok. 26 tys. zł netto. Jeśli zależy nam na wydajnym i częstym wykorzystywaniu tej maszyny, to zdecydowanie warto za nią dopłacić.
Cena wydaje się zatem dość wysoka, ale jak zapewnia dealer, pierwsze rozmowy z potencjalnymi klientami już trwają. Z pewnością to rynek najlepiej zweryfikuje, czy tego typu maszyny faktycznie znajdą zastosowanie na krajowym podwórku.