Czytaj dalej
– Rynek wymagał kompaktowego samojezdnego opryskiwacza o zmiennej regulacji rozstawu kół. Dzięki tej elastyczności Horsch Leeb VT jest idealny dla gospodarstw rolnych i usługodawców zajmujących się różnymi uprawami. Szerokość pomiędzy śladami w ścieżce przejazdowej można dostosować, co pozwala pracować w sposób minimalizujący marnowanie powierzchni i plonów – czytamy w komunikacie prasowym.
Opryskiwacz samojezdny Horsch Leeb VT produkowany jest w wersjach ze zbiornikiem o pojemności 5000 lub 6000 l. Mniejszy ma silnik o mocy 230 a większy 300 KM. Gabarytowo jest to identyczna 6-cylindrowa jednostka napędowa o pojemności 6,7 l. Różna moc uzyskiwana jest poprzez odrębne programy sterujące pracą tej jednostki napędowej. Jej producentem jest FPT.
to pojemność zbiornika obecnie najmniejszego opryskiwacza samojezdnego Horsch Leeb VT.
Belka polowa może mieć szerokość od 24 do 48 m z rozpylaczami rozmieszczonymi co 25 cm. Oczywiście posiada system stabilizacji identyczny jak w innych opryskiwaczach Horsch Leeb. Opcjonalnie dostępny jest system PWM, czyli opryskiwania pulsacyjnego. Wykorzystanie zasobów technologicznych opryskiwaczy produkowanych w bawarskim Landau, dotyczy również innych podzespołów montowanych w maszynach serii VT. Z technicznego punktu widzenia Horsch Leeb VT bazuje na ramie i modułowym systemie dobrze znanego i sprawdzonego w praktyce rolniczej opryskiwacza Horsch Leeb PT. Za to koncepcja osi została opracowana na nowo na podstawie doświadczeń zebranych po pracy maszyn Horsch Leeb VN. Układ zawieszenia osi jest jednak nadal hydropneumatyczny.
Wyjątek stanowi kabina. Horsch Leeb VT otrzymał jej najnowszą wersję o oznaczeniu X11. To produkt firmy Claas, która do tej pory dostarczała do Landau kabiny wersji X10. Teraz jest to już model X11, który stopniowo montowany będzie we wszystkich opryskiwaczach samojednych Horsch Leeb. Jedna ze zmian dotyczy schodków wejściowych, które są teraz zmodernizowane, co ułatwia wsiadanie i wysiadanie z maszyny. Oczywiście w porównaniu do kabiny X10 ulepszeń jest więcej.
tyle wynosi prześwit opryskiwacza samojezdnego Horsch Leeb VT.
– W kabinie X11 znajduje się zaawansowany terminal z kolumną A z konfigurowalną stroną główną. Podłokietnik i joystick zostały specjalnie przystosowane do prac związanych z pielęgnacją roślin. Standardowo kabiny są przystosowane do filtracji IV kategorii. Oprócz komfortu jazdy, w przyszłości jako opcja dostępne będzie pneumatyczne 4-punktowe zawieszenie kabiny. Tym samym spełniamy maksymalne wymagania dotyczące komfortu jazdy nawet na wyboistych drogach i polach – czytamy w komunikacie prasowym.
Rozstaw kół można regulować w zakresie 1,8-2,4 m. Ma to nie tylko pod kątem rozstawu śladów w ścieżce technologicznej, ale również z powodu bezpieczniejszej pracy w terenie pagórkowatym. Większy rozstaw zwiększy stabilność maszyny.
w takim zakresie można regulować rozstaw kół opryskiwacza samojezdnego Horsch Leeb VT.
Nowy opryskiwacz Horsch Leeb VT skierowany jest na rynek europejski. Do produkcji ma wejść w połowie roku 2024. To mniejszy i skromniejszy brat modeli Horsch Leeb VN i VL wprowadzonych na rynek w 2021 r. Te kolosy zbudowano z myślą o pracy na polach Ameryki Północnej, Australii i Brazylii. Maszyny te mogą mieć rozstaw osi wynoszący od 2,25 do 4 m i prześwit aż 2 m. Dlatego sprawdzają się na polach kukurydzy i słonecznika.
Horsch Leeb cały czas inwestuje w rozwój. Fabryka w Landau jest rozbudowywana i wkrótce powiększy się o powierzchnię hal wynoszącą 16 000 metrów kwadratowych. Dzięki temu możliwości produkcyjne wyniosą ok. 600 opryskiwaczy samojezdnych rocznie.