Czytaj dalej
Technologia bezorkowa rozwija się w najlepsze. Spory udział w tym mają także obecne dodatkowe dopłaty, przyznawane rolnikom rezygnującym z wykorzystania pługa. Nie dziwi zatem fakt, iż każdy liczący się producent maszyn rolniczych musi mieć w swojej ofercie klasycznego „bezorkowca”.
Która z maszyn firmy Namyslo sprzedaje się dzisiaj najlepiej?
odnotowała firma Namyslo w ciągu ostatnich 2-3 lat.
– Obecnie naszym hitem jest agregat do uprawy bezorkowej. Jego udział w sprzedaży wszystkich maszyn wynosi aż 35-40 proc. Maszyn tych sprzedaje się nie tylko dużo, ale też sporo więcej w każdym kolejnym roku. Przykładowo dzisiaj produkujemy o 30 proc. więcej takich kultywatorów, niż jeszcze 2-3 lata temu – wyjaśnia Damian Namysło, właściciel firmy Namyslo.
W tym miejscu warto wspomnieć, że w ofercie Namyslo nie uświadczymy pługów, z kolei maszyny do uprawy bezorkowej są tam liczne.
Prezentowana na stoisku maszyna charakteryzowała się bogatym wyposażeniem. Czy to faktycznie tego poszukują dziś rolnicy?
– Nasz klient się zmienia i potrzebuje coraz bardziej komfortowych rozwiązań w swoich maszynach. Rolnik nie chce wychodzić z ciągnika i za pomocą przetyczek zmieniać głębokości roboczej, dlatego już w standardowej wersji wprowadziliśmy hydrauliczną regulację głębokości roboczej. To samo dotyczy zabezpieczenia elementów roboczych – w standardzie oferujemy zabezpieczenie sprężynowe ze sprężynami o sile wyzwolenia wynoszącej 650 kg – zaznacza Namysło.
Wprawne oko zauważy także, iż talerze wyrównujące są zabezpieczone na gumowych elastomerach. Dodatkowo, gdyby zakres ruchu na gumie okazał się niewystarczający, wówczas powinno zadziałać zabezpieczenie oparte na śrubie ścinalnej. Takie rozwiązanie ma podnieść żywotność talerzy, ale też uczynić pracę bardziej bezpieczną i wydajną.
– Naszym wyróżnikiem jest też mocowanie talerzy wyrównujących. W przeciwieństwie do konkurencji są one zamontowane na wspólnej ramie głównej. Dzięki temu hydrauliczna regulacja głębokości roboczej zębów pociąga za sobą równoczesne przestawienie położenia talerzy wyrównujących – podsumowuje Damian Namysło, właściciel firmy Namyslo.
Dowiedzieliśmy się także, że cztery spośród sześciu sprzedanych kultywatorów są wyposażane w wał ceownikowy. Ma on zapewnić dobre oparcie na lekkich glebach, ale też świetnie sprawdzić się przy kruszeniu większych brył.
Prezentowany egzemplarz waży ok. 2 t a zdaniem producenta zapotrzebowanie ciągnika na moc przy współpracy z kultywatorem wynosi 160-170 KM.
Katalogowo w tym wyposażeniu kultywator Namyslo Marracell 300 został wyceniony na ok. 41 tys. zł netto.