Na co zwracają uwagę rolnicy chcący zakupić używane ciągniki marki Fendt? Czy jest tu miejsce na chłodną kalkulację, a może górę biorą emocje? O tym opowiada nam handlarz zajmujący się tym rynkiem od wielu lat.
Czytaj dalej
Handel używanymi maszynami rolniczymi, w tym przede wszystkim ciągnikami Fendt to jedna z dodatkowych działalności, jakie prowadzone są przez Karola Gieradę, rolnika z woj. świętokrzyskiego. Jaka jest skala działalności tego przedsiębiorcy?
– Rekordowo pamiętam, iż udało mi się sprzedać 4 ciągniki w ciągu doby, to był jednak ewenement. W całym zeszłym roku sprzedałem ponad 60 sztuk – rozpoczyna Karol Gierada.
Skąd pozyskiwane są traktory, które później oferowane są do sprzedaży przez Gieradę?
– Ciągniki kupuję głównie z rynku niemieckiego, ale także z Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Słowenii, Holandii oraz nieco rzadziej z Francji. Staram się stawiać na te droższe egzemplarze, ale charakteryzujące się lepszym stanem technicznym – dodaje nasz rozmówca.
Jako jeden z nielicznych sprzedawców, Karol Gierada oferuje swoim klientom wynajem ciągnika, sprawdzenie go we własnych warunkach i dopiero na podstawie tych doświadczeń podjęcie decyzji zakupowej.
– Oferowane przeze mnie wynajmy ciągników bardzo często kończy się zakupem, szczególnie gdy dany klient po raz pierwszy zasiada za sterami Fendta. Przekonuje się wtedy, jak niezwykle komfortowe są te traktory i jeśli w swoim gospodarstwie sam ma nim pracować, to praktycznie z miejsca zaczyna odkładać pieniądze na zakup podobnej maszyny – dzieli się swoimi obserwacjami Gierada.
Ponadto część ciągników wystawionych na sprzedaż pracuje w 700-hektarowym gospodarstwie Gieradów, zatem potencjalny klient może przyjechać i przyjrzeć się z bliska, jak traktor sprawuje się podczas pracy.
– Często to właśnie nasze gospodarstwo jest poligonem doświadczalnym do weryfikacji stanu technicznego świeżo zakupionych ciągników. Zaraz po sprowadzeniu ich z zagranicy wykonujemy podstawową wymianę filtrów i olejów, a następnie traktory te trafiają do pracy. Jeśli więc są jakieś mankamenty, to bardzo szybko je wychwycimy i spróbujemy je rozwiązać, przez co klient otrzymuje już ciągnik w pewnym stopniu sprawdzony w boju – zaznacza Karol Gierada.
Zasadne wydaje się być zatem pytanie, czy wciąż można kupić za granicą dobre, niewyeksploatowane ciągniki marki Fendt?
– Jest to coraz trudniejsze, ale wciąż możliwe. Przykładowo parę dni temu kupiłem naprawdę dopieszczony egzemplarz Fendta 415 z 2013 r., z oryginalnym ładowaczem czołowym oraz z przebiegiem 5,8 tys. godzin. Był on wyceniony ok. 330 tys. zł netto i następnego dnia został sprzedany – wspomina Gierada.
A jak wyglądają klienci mający zaraz wydać kilkaset tysięcy złotych? Czy dokładnie sprawdzają ciągniki przed zakupem?
– Wygląda to bardzo różnie. W/w klienci kupujący Fendta 415 spędzili szmat czasu na weryfikacji jego stanu technicznego, skrupulatnie sprawdzali traktor od spodu, testowali ciśnienia na skrzyni, dwie godziny jeździli tym ciągnikiem i finalnie zdecydowali się na zakup – odpowiada Karol Gierada.
Po przeciwnej stronie znajdują się klienci, których kompletnie nie interesuje stan techniczny.
– Nie tak dawno miałem rolnika, który przyjechał obejrzeć ciągnik jadący do mnie prosto z zagranicy. Było już po 21, ciemno, a on jedynie spojrzał na traktor zapięty na lawecie i zadecydował że kupuje, wykonał przelew na ponad 600 tys. zł netto i zabrał go do siebie. To tylko pokazuje, że podejście klientów jest niezwykle zróżnicowane – dodaje Gierada.
Dość często zdarzają się także klienci, którzy zlecają weryfikację stanu technicznego ciągnika autoryzowanemu serwisowi. Jeszcze do niedawna taka usługa kosztowała ok. 1500 zł netto.
Co ciekawe, jako że Gieradowie prowadzą też skup zbóż, to pozwalają rolnikom dokonywać płatności chociażby w płodach rolnych, które aktualnie posiadają na magazynie.
A na jakie elementy wyposażenia zwracają uwagę potencjalni klienci?
– Zdecydowana większość rolników szukających Fendta chce mieć skrzynię Vario, TMS, amortyzację przedniej osi, czy coraz częściej nawigację GPS. Z drugiej zaś strony wciąż zdarzają się przypadki klientów poszukujących prostych ciągników „na wajchach”. Są to na ogół osoby nieco starsze, którym aż tak nie zależy na postępie technologicznym – wyjaśnia Karol Gierada.
W drugiej części tego artykułu opowiemy Wam o tym, jakie modele Fendtów cieszą się największą popularnością. Spróbujemy się także dowiedzieć co nieco o potencjalnych kosztach napraw silników, czy skrzyń Vario.