Targi Agritechnica 2023 przeszły do historii. Od 12 do 18 listopada odwiedziły je osoby ze 149 krajów. Wystawców było ostatecznie 2812. Reprezentowali oni firmy z 52 państw. Właśnie, o rozmachu tej wystawy najlepiej świadczą liczby. Znamy cenę minuty wystawienniczej na stoisku jednego z polskich producentów. Czytaj dalej
Steyr Absolut 6280 CVT i rozwiązania znane z branży samochodowej
Przez 7 targowych dni targi Agritechnica 2023 odwiedziło w sumie rekordowe 470 000 zwiedzających. Blisko dwie trzecie z nich pochodziło z Niemiec. Natomiast w pozostałej grupie ok. 155 000 osób, 84% stanowili Europejczycy, a 16% przyjechało z innych kontynentów. Organizator wystawy – Niemieckie Towarzystwo Rolnicze DLG – podkreśla wzrost gości z Ameryki Środkowej i Południowej.
– Agritechnica to wiodące na świecie targi techniki rolniczej. Tegoroczna edycja znowu pokazała, jak bardzo innowacyjna jest ta branża. Po czterech latach przerwy, wystawcy ponownie mogli zaprezentować światu bogactwo ultranowoczesnych maszyn i technologii. Wszyscy docenili możliwość bezpośrednich dyskusji i nawiązywania nowych kontaktów biznesowych – podsumował Timo Zipf, kierownik projektu Agritechnica.
tyle minut trwały targi Agritechnica 2023.
Targi dobitnie pokazały znaczenie realnych spotkań międzyludzkich. W dobie wszechobecnych komunikatorów internetowych, prawie pół miliona osób wolało poświęcić swój czas i pojechać do niemieckiego Hanoweru. Dla nich spotkania „w realu”, to nie to samo, co przeglądanie Internetu. – Osobiste spotkania i utrzymywanie kontaktów na targach Agritechnica były bezcenne dla każdego odwiedzającego – podsumowała Freya von Czettritz, dyrektor generalna DLG Holding.
Na targach Agritechnica 2023 swoje produkty zaprezentowały również firmy z Polski. Jedna z nich zdradziła nam ile kosztowała ją minuta wystawiennicza podczas trwania tej wystawy. – Każda minuta naszej obecności na tegorocznych targach Agritechnica kosztowało nas 100 zł – zdradza Józef Seidel, dyrektor ds. marketingu w firmie Mandam. Dodajmy, że nasz producent nie miał wielkiego stoiska, bo przywiózł do Hanoweru tylko jedną maszynę. Była to brona talerzowa Mandam GAL-K XL 5.0.
– GAL-K XL to nasz nowy model ciągnionej brony talerzowej, której charakterystyczną cechą jest trzyczęściowy mechanizm składania ramy. Zapewnia to kompaktowe wymiary transportowe dla maszyn o szerokości roboczej do 7,5 m, bez konieczności stosowania dedykowanego podwozia transportowego. Rozstaw rzędów talerzy roboczych wynosi 1000 mm, co poprawia jakość pracy w trudnych warunkach. Różnorodność elementów roboczych i akcesoriów zapewnia duże możliwości konfiguracyjne. Maszyny GAL-K XL dostępne są w szerokościach roboczych 5, 6 i 7,5 m – mówi Józef Seidel.