W temacie cen zazwyczaj próżno szukać pozytywów, jednak tym razem za dobrą informację należy uznać tę, iż ceny usługowego zbioru zbóż są bardzo często na niezmienionym poziomie względem roku ubiegłego.
Czytaj dalej
Pierwsze kroki w zakresie poznania cen usługowego zbioru zbóż i rzepaku kierujemy do firmy Agromix Rojęczyn, będącej dużym usługodawcą w rejonie woj. wielkopolskiego. Spotkamy się tam z dwoma równolegle funkcjonującymi stawkami.
W przypadku dużych gospodarstw praktykowana jest stawka 330 zł/ha (wszystkie ceny w artykule wyrażone są w wartościach netto) plus koszt zużytego paliwa. Jeśli zaś mowa o mniejszych gospodarstwach, tam stosowana jest stawka 500 zł/ha z już wliczonym kosztem paliwa.
Z informacji przekazanych przez Grzegorza Urbanowskiego, kierownika działu usług w firmie Agromix Rojęczyn, wynika, iż żniwa w tej części kraju dopiero co wystartowały, a pierwsze kombajny rozpoczynają zbiory jęczmienia ozimego.
W południowo-wschodniej części kraju o ceny usług pytamy Mateusza Wójcika, lokalnego usługodawcę, świadczącego usługi zbioru kombajnem Claas Tucano 440.
– Z tego co się orientowałem, to okoliczne firmy wchodzą w sezon ze stawkami od 600 do nawet 750 zł za skoszenie hektara. W moim przypadku będzie to kwota 650 zł, a więc dokładnie tyle samo, co rok temu – wyjaśnia Wójcik.
W tym miejscu warto wspomnieć, że zauważalnie wyższe ceny usług wynikają z dużego rozdrobnienia agrarnego, z jakim do czynienia mają rolnicy w tej części kraju.
W rejonie województwa zachodniopomorskiego za skoszenie hektara zbóż przyjdzie nam zapłacić ok. 450-500 zł, co jest uzależnione od wielkości zlecanego areału. Co istotne, zdaniem Pana Grzegorza, usługodawcy z Myśliborza, stawki te utrzymały się na tym samym poziomie względem roku ubiegłego.
Z relacji rozmówcy wynika także, iż w tej części Polski żniwa jeszcze nie wystartowały.
Z nieco wyższymi stawkami wynoszącymi ok. 550 zł/ha spotkamy się w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie usługodawcy podkreślają, iż jest to stawka wyjściowa zależna od wielkości koszonego areału.
W okolicach Kłodzka, w woj. dolnośląskim rozmawialiśmy z firmą świadczącą usługi zbioru dwoma wydajnymi kombajnami marki John Deere o oznaczeniach modelowych STS 9880i oraz CTS 9780i. W tym wypadku stawki za usługę wynoszą 350 zł/ha, a rolnik dodatkowo pokrywa koszt zużytego paliwa.
W praktyce zużycie paliwa w tych maszynach kształtuje się na poziomie 25-30 l/ha, co przy dzisiejszych cenach przekłada się na kwotę 150-190 zł/ha. Z relacji rozmówcy wynika, iż stawki są takie same, jak w zeszłym roku.
Stopień zaawansowania żniw na południowym zachodzie kraju również nie jest duży, dopiero co zaczęły się zbiory jęczmienia ozimego, który według wstępnych szacunków plonuje na poziomie ok. 7 t/ha.
W świetle powyższych rozmów łatwo można dostrzec, iż w tym roku średnio za usługowe skoszenie jednego hektara przyjdzie nam zapłacić od 450 do 550 zł netto. Wielu usługodawców mówi wprost, iż pomijając koszt paliwa, chce zarobić ok. 350 zł/ha.
tyle średnio w Polsce (żniwa 2023) kosztuje usługowe skoszenie jednego hektara.
Taka stawka, choć wysoka, wydaje się być uzasadniona, tym bardziej jeśli zwrócimy uwagę na to, ile dziś kosztuje jakikolwiek nowy kombajn zbożowy, na ile wyceniane są maszyny używane, a także jaką część zysków pochłania serwis i bieżące utrzymanie sprzętu.
Utrzymanie zeszłorocznych stawek przy stałym wzroście cen nowych maszyn, jak i ich serwisu jest możliwe dzięki niższym cenom paliwa – aktualnie za litr oleju napędowego płacimy o ponad złotówkę mniej, niż rok temu.