W tym celu obie firmy dostarczyły odpowiednio zaawansowane technologicznie maszyny. Valtra postawiła na model ciągnika Q305 a Väderstad na agregat uprawowy TopDown. Jak przebiegała cała komunikacja między ciągnikiem, a maszyną? Czy cały proces był trudny do wykonania?
Czytaj dalej
W ostatnich miesiącach pojęcie rolnictwa 4.0 jest w kraju odmieniane przez wszystkie przypadki. Dlatego też Valtra i Väderstad postanowiły pokazać, jak może wyglądać współdziałanie obu maszyn właśnie w oparciu o rolnictwo 4.0.
Aby to w ogóle było możliwe, to obie maszyny musiały zostać odpowiednio wyposażone. Dla przykładu Valtra Q305 posiadała na swoim pokładzie m.in. nawigację z dokładnością RTK do 2 cm, system ISOBUS, kontrolę sekcji, zmienne dawkowanie, asystenta linii prowadzenia, systemy Auto U-Pilot i SmartTurn oraz przede wszystkim Task Doc Pro, a więc moduł do wymiany danych – zarówno za pomocą pendrive’a, jak i bezprzewodowo.
oraz szybkość, z jaką mogła ona zostać przesłana do ciągnika Valtra Q305.
Z kolei agregat Väderstad TopDown został wyposażony w system sterowania E-Services, umożliwiający regulację parametrów roboczych poszczególnych sekcji z poziomu tabletu. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż agregaty uprawowe Väderstad Opus i TopDown to jedyne tego typu maszyny wpisujące się w rolnictwo 4.0.
Aby przejść do pracy, musieliśmy najpierw przygotować stosowne mapy glebowe, by w dalszej kolejności móc je przesłać do ciągnika, a następnie pracować agregatem TopDown w oparciu o nie.
W tym celu właściciel pola testowego ręcznie wytypował kilka stref na polu, aby móc przeprowadzić uprawę ze zmienną głębokością roboczą. Gospodarz wiedząc, jak przebiega mozaikowatość gleb, naniósł na mapę stosowne wartości.
Co ciekawe, w tym wypadku bazowano na zmiennym dawkowaniu, któremu przypisane były odpowiednie głębokości robocze sekcji agregatu.
Trzeba przyznać, iż przygotowanie mapy, jak i jej przesłanie do ciągnika odbyło się niemal natychmiastowo. Dosłownie po chwili operator znajdujący się na polu miał już przed sobą całe zadanie dostarczone do wyświetlacza SmartTouch i mógł zacząć je wykonywać.
W czasie naszych przejazdów ciągnikiem mieliśmy okazję zauważyć, jak przebiega zmiana głębokości roboczej agregatu. Właściwie natychmiast po wjechaniu do kolejnej wydzielonej strefy maszyna w mgnieniu oka dostosowywała swoją głębokość roboczą do ustalonych wartości. Co ważne, pracowaliśmy na mapie stworzonej wyłącznie dla sekcji zębowej, choć w opcji była też możliwość równoczesnej pracy na 4 oddzielnych mapach przypisanych dla poszczególnych sekcji.
Warto dodać, iż Väderstad przewidział też opcję kompensacji zachowania wszystkich elementów maszyny, bowiem jeśli np. zmienimy głębokość roboczą zębów, to pozostałe elementy robocze muszą się tak dostosować, aby wciąż wykonywać określoną pracę.