Po pracy z mulczerem (artykuł z tej części testu tutaj) wiemy już, że McCormick X5.120 ma odpowiednią do swoich 114 KM moc na WOM. Ala jak radził sobie z trakcją podczas cięższej pracy i z większym obciążeniem tylnego TUZ? Do tej weryfikacji posłużył pług obracalny Unia Ibis XL 3+1 o masie 1590 kg, którego zapotrzebowanie ma moc wynosi od 110 do 130 KM.
Czytaj dalej
Zanim ocenimy pracę w orce, zobaczmy co traktor ma pod maską. Włoski koncern ARGO (właściciel marek McCormick i Landini) postawił na 4-cylindrowy silnik FPT o pojemności 3,6 l. To nowoczesna 16-zaworowa jednostka napędowa z turbodoładowaniem, chłodnicą powietrza doładowującego i układem wtrysku paliwa Common Rail. Identyczne motory znajdziemy w ciągnikach koncernu CNH (New Holland i Case IH). To oszczędne jednostki napędowe, które rzetelnie serwisowane odwdzięczą się długoletnią bezawaryjną pracą.
taką pojemność ma silnik FPT montowany w ciągnikach McCormick serii X5. Producent wyciąga z niego różne moce zależnie od modelu traktora: 95 KM w X5.100, 102 KM w X5.110, 114 w X5.120.
Inżynierowie koncernu ARGO nie poprzestali na standardowym wkomponowaniu silnika FPT w ciągnik serii McCormick X5. Postarali się bardziej i umieścili wszystkie komponenty układu oczyszczania spalin poza rurą wydechową, która zamontowana jest tradycyjnie przy prawym słupku kabiny. Dzięki temu jest za nim schowana i nie zasłania operatorowi ciągnika widoku.
Za to urosła maska. W końcu podzespoły odpowiedzialne za oczyszczenie spalin (DOC, DPF, SCR i EGR) trzeba było gdzieś zamontować. Trafiły właśnie tam i patrząc na ciągnik od razu widać, że maska w odniesieniu do kabiny jest spora. Nie ogranicza to jednak widoczności operatora ciągnika i nie przeszkadza w montażu ładowacza czołowego. Oznacza to, że było to dobre posunięcie konstruktorów traktora.
Recenzowaliśmy ciągnik mający przekładnię o nazwie Xtrashift 36/12 z trzema zakresami, czterema przełożeniami głównymi i trzema biegami Powershift. Podczas prac polowych, w tym orki, bardzo płynnie działały półbiegi przełączane przyciskami zamontowanymi z boku głowi drążka przełożeń głównych. Trochę siły trzeba było włożyć w zmianę biegów dźwigniami, ale wiadomo pracowaliśmy prawie nowym ciągnikiem. Dobrze działał przycisk pozwalający zmieniać cztery biegi główne bez potrzeby wciskania pedału sprzęgła w podłodze. Znajduje się on na froncie głowi drążka przełożeń głównych, czyli w optymalnym miejscu.
Przekładnia Xtrashift 36/12 HML to produkt własny koncernu ARGO. Oceniamy ją wysoko i uznajemy za mocny punkt ciągnika. Pozwala ona jechać z prędkością maksymalną 40 km/h i minimalną 300 m/h.
tyle półbiegów ma przekładnia Xtrashift 36/12 HML. W sumie w ciągnikach McCormick serii X5 dostępnych jest aż 8 konfiguracji przekładni.
Do zmiany kierunku jazdy służy klasyczna dźwignia rewersora elektrohydraulicznego. W McCormick X5.120 zakończona jest skrzydełkiem pozwalającym wygodnie załączać jazdę do przodu oraz do tyłu. Bardzo przydatną funkcją jest regulacja stopnia czułości rewersora. Ustawia się ją pomarańczowym pokrętłem znajdującym się na panelu obsługowym po prawej stronie fotela. Należy pochwalić McCormicka za możliwość tak łatwego sposobu regulacji agresywności zmiany kierunku jazdy.
Czterosłupkowa kabina Total View Slim ma wszystko, aby zostać przyjaznym lokum dla operatora ciągnika McCormick X5.120. Fotel pneumatyczny i teleskopowa kolumna kierownicy połączona z traktorową deską rozdzielczą, pozwalają przygotować spersonalizowane miejsce pracy. Dodając do tego amortyzację kabiny i osi przedniej, można spokojnie ruszać do wielogodzinnej pracy.
Elektroniką ciągnika zarządza się z poziomu prostego wyświetlacza umieszczonego pośrodku tablicy zegarów. Z tego poziomu można zmieniać ustawienia podzespołów traktora. To właśnie tutaj ustawimy na przykład wysokość ramion tylnego TUZ, który spowoduje załączenie/wyłączenie tylnego WOM. O trybie tym pisaliśmy w pierwszym artykule przedstawiającym naszą recenzję ciągnika McCormick X5.120 (artykuł z tej części testu tutaj).
Rozmieszczenie dźwigni i przycisków na prawej konsoli oparte jest na podziale kolorystycznym: pomarańczowy oznacza układ napędowy, żółty WOM i niebieski TUZ. Wszystkie elementy są dobrej jakości i estetyczne zamontowane – przypominają wykończenie spotykane w samochodach osobowych klasy średniej.
Jedyna uwaga jak mamy dotyczy przełącznika kołyskowego odpowiadającego za sterownie ramionami tylnego podnośnika. Jego obudowanie po bokach metalowymi wstawkami miało zapewne na celu ochronę przed przypadkowym naciśnięciem, ale też utrudnia swobodną obsługę. Ponadto przełącznik ten mógłby być po prostu większy. Dzięki temu obsługa byłaby bardziej przyjazna dla operatora. Oczywiście, ktoś może stwierdzić, że się czepiamy, ale mając w perspektywie cały dzień takiego klikania, ma to znaczenie. Z drugiej strony pamiętamy, że jest to sterowanie tylnym TUZ w pełni elektrohydrauliczne, co jest niewątpliwą zaletą McCormicka X5.120.
Podczas orki do dyspozycji mieliśmy pole z poplonem, który był dzień wcześniej potraktowany kosiarką bijakową. Gleba była lekka więc jej odwracanie na szerokość 168 cm nie było dla McCormicka X5.120 dużym wyzwaniem. Dlatego uważamy, że za nisko zawiesiliśmy poprzeczkę. Nie możemy więc w pełni ocenić trakcji ciągnika, ale w warunkach naszego testu pługa za bardzo nie czuł i orka odbywała się z prędkością 9 km/h.
W skrzyni przekładniowej ustawiony był zakresie szosowy, pierwszym bieg podstawowy i pierwszy Powershift. Natomiast pamięć obrotów silnika ustawiona została na 1750 na minutę. W czasie pracy korzystaliśmy z możliwości załączania półbiegu wyższego, co pozwalało w niektórych miejscach pola zwiększyć prędkość orki do 10 km/h. Tylne opony ciągnika w rozmiarze 540/65 R34 nie powodowały ugniatania świeżo odwróconej gleby w bruździe. Do tej orki były więc dobrane w punkt. Warto mieć to na uwadze, bo ciągniki o mocach wyższych mają często opony szersze, co nawet przy korpusach rozstawionych na 50 cm, nie jest dobrym rozwiązaniem.
Testowany przez nas McCormick X5.120 miał zamontowany fabryczny ładowacz czołowy M20. Na czas prac polowych nie był zdejmowany i służył jako balast osi przedniej. Pozwoliło to bez najmniejszych problemów wykonywać skręty z pługiem zawieszonym na TUZ – przypominamy o masie 1590 kg. Pozostawienie ładowacza bez jego osprzętu, spowodowało następujący rozkład mas ciągnika: 2740 kg na osi przedniej i 2570 kg na osi tylnej. Wyraźnie więc widać, że rozwiązanie to solidnie dociąża przód traktora.
Bezpośrednio po orce uprawialiśmy pole agregatem zębowym o szerokości roboczej 4,2 m. Niestety luźna gleba stawiała spore obciążenie i powodowała chwilowe zatory w jej przepływie przez narzędzie. Opory były wtedy olbrzymie i ciągnik miał co robić, chociaż z agrotechnicznego punktu widzenia, przed taką uprawą należy odczekać, aż gleba osiądzie.
taką pojemność ma zbiornik paliwa ciągnika McCormick X5.120. Zbiorniczek AdBlue mieści 13 l.
W tym przypadku w skrzyni przekładniowej najlepszym wyborem okazał się zakres środkowy przekładni, trzeci bieg podstawowy i środkowy Powershift. Praca na drugim półbiegu pozwalała przeskakiwać o jeden niżej lub wyżej, co w trudnych warunkach pracy jest najlepszym wyborem. Prędkość uprawy mieściła się w przedziale 8-10 km/h, przy obrotach silnika ustawionych na 1720 na minutę.
Podczas tej pracy po raz kolejny z dobrej strony pokazała się skrzynia przekładniowa. Półbiegi zmieniały się płynnie, co utwierdziło nas w przekonaniu o wysokiej jakości układu napędowego traktora.
W kolejnej odsłonie naszego testu ciągnika McCormick X5.120 zajmiemy się oceną pracy z fabrycznym ładowaczem czołowym M20. Ponadto przyjrzymy się hydraulice zewnętrznej traktora, amortyzacji jego osi przedniej i możliwościach pracy w ramach rolnictwa precyzyjnego – śledź na bieżąco portal TRAKTOR24.pl.