Widzieliśmy już Maestro TX w siewie buraka, teraz zaś przyszła pora na kukurydzę. Jak wypadła precyzja siewu na wymagającym stanowisku? Czy siewnik podołał nie lada wyzwaniu?
Czytaj dalej
Zasypanie zbiornika nawozem odbyło się bardzo sprawnie – duża w tym zasługa stosunkowo nisko umieszczonej krawędzi górnej. Oznacza to, że bez problemu nawóz z big baga nasypią w tym wypadku nawet niewielkie ciągniki wyposażone w ładowacz czołowy.
– z taką maksymalną prędkością możemy zdaniem producenta precyzyjnie wysiewać nasiona siewnikiem Horsch Maestro 6 TX.
Spodobało nam się również to, że po wsypaniu do zbiornika łącznie tony nawozu pozostało jeszcze nieco miejsca w jego wnętrzu. Dzięki temu chcąc później uzupełnić zbiornik dwoma big bagami nie będziemy musieli wysiewać nawozu „do zera”
Podczas siewu rolnicy zadecydowali, iż będą chcieli podać ok. 300 kg nawozu wieloskładnikowego. W tym celu zostały wymienione wałki wysiewające o nieco większej pojemności – cała operacja była szybka i łatwa do przeprowadzenia.
Mogliśmy zatem przejść do próby kręconej. Aby ją przeprowadzić, najpierw należy wprowadzić do komputera sterującego zakładaną dawkę nawozu. W dalszej kolejności pozostaje nam założyć specjalny worek do dolnej klapy kalibracyjnej i rozpocząć procedurę. Wysypaną ilość nawozu następnie ważymy i uzyskaną wartość wpisujemy i zapamiętujemy w komputerze.
Co ważne, dla najwyższej dokładności wysiewu nawozu próbę kręconą powinniśmy wykonać osobno dla lewego i prawego aparatu.
Warto wspomnieć, że z dość ciężkim siewnikiem (3 t na pusto) współpracował w tym wypadku ciągnik John Deere 6150 R z dodatkowym obciążnikiem o masie 900 kg, zamocowanym na przednim TUZ-ie. Traktor pomimo tony nawozu w zbiorniku radził sobie bardzo dobrze i był w pełni sterowalny.
Dużym atutem siewnika Horsch Maestro 6 TX jest możliwość złożenia go do pozycji transportowej, gdzie jego szerokość nie przekroczy wówczas 3 m. To szczególnie istotne, jeśli zamierzamy z siewnikiem dość często przemieszczać się po drogach publicznych. W praktyce nawet na lokalnych drogach będziemy mogli komfortowo wyminąć się z jadącymi z naprzeciwka pojazdami, bez konieczności mocnego zjeżdżania na pobocze.
Pokaz siewu odbywał się na polu, na którym jeszcze chwilę temu rosła mieszanka gorzowska. Po jej zbiorze pole zostało zaorane oraz doprawione agregatem uprawowym. To właśnie w takich warunkach miał swoje możliwości zaprezentować Horsch Maestro TX.
Jakby tego było mało, należy wspomnieć, że stanowisko było dość zakamienione, a na powierzchni gleby znajdowała się także materia organiczna po mieszance gorzowskiej. Jeśli do tego dodamy fakt, iż w tej okolicy występował duży deficyt wody, to otrzymamy w rezultacie naprawdę trudne warunki dla tego siewnika. Aż chciało by się powiedzieć, że to idealnie z naszego, dziennikarskiego punktu widzenia.
Po dojeździe na pole pozostało nam jedynie dostosować parametry siewu – m.in. jego głębokość oraz siłę docisku. Ze względu na suche warunki zadecydowana na wysiew nasion na głębokości ok. 5 cm. Tutaj szybko odnotujemy fakt, iż wszelkie regulacje wykonamy beznarzędziowo – za pomocą zmiany położenia przetyczek oraz dźwigienek.
Na pierwszym polu, gdzie było dość nierówno, nie mogliśmy poszaleć z prędkością roboczą. Wartości rzędu 8-10 km/h to było absolutne maksimum, by operator nie spadł z fotela.
Przejeżdżając na kolejną, lepiej doprawioną, działkę wreszcie przyspieszyliśmy i średnio siew odbywał się z prędkością 12-14 km/h. Co ważne, nawet wówczas siewnik nie miał problemu z podaniem 300 kg/ha nawozu.
Podobało nam się rozmieszczenie nasion w rzędach, jak również utrzymywanie tej samej głębokości roboczej na wszystkich sekcjach. Za automatyczną regulację nacisku redlic odpowiadał system AutoForce.
Przechodząc do najważniejszej kwestii, a więc precyzji wysiewu, również czekało na nas pozytywne zaskoczenie. Po zasypaniu 2 t nawozu i obsianiu łącznie 6,4 ha przy dawce 300 kg/ha waga wysypanego nawozu odbiegła od naszych założeń o ok. 15 kg, co przełożyło się na różnicę w dawce na ha w granicach 2,5-3 kg. To naprawdę rewelacyjny wynik.
Wysiew nasion także sprostał naszym oczekiwaniom. Przy ustalonej dawce 80 tys. nasion na hektar i zasypaniu 7 jednostek siewnych (każda po 80 tys. nasion) powinniśmy zasiać dokładnie 7 ha. My zasialiśmy 6,4 ha, a ilość wysypanych nasion w przybliżeniu odpowiadała połowie jednostki siewnej.
Aby stać się właścicielem siewnika punktowego Horsch Maestro TX trzeba w zależności od wyposażenia, momentu zamówienia maszyny, a także ceny kursowej euro do złotówki zapłacić ok. 300 tys. zł netto.
Jeśli gospodarujemy na mozaikowatych glebach, wówczas zdecydowanie warto dopłacić do opcjonalnego systemu AutoForce. Udogodnienie to jest katalogowo wycenione na ok. 12 tys. zł netto.
Podsumowując, siewnik Horsch Maestro TX zrobił na nas bardzo dobre wrażenie. Jest to maszyna, którą śmiało można polecić rolnikom oraz usługodawcom poszukującym kompaktowego, wydajnego i przede wszystkim uniwersalnego rozwiązania do precyzyjnego siewu nasion w zmiennym rozstawie rzędów.