Nierówne pole, nieudana, płytka orka, mnóstwo poturbowanych chwastów z rozbudowanym systemem korzeniowym… Jak w takiej sytuacji odnalazł się siewnik Väderstad Tempo T6. Z jakim skutkiem? Tempo T6? Czy efekty siewu były zadowalające?
Podczas tegorocznych siewów kukurydzy korzystaliśmy z pomocy usługodawcy, który dysponuje 2-letnim siewnikiem 6-rzędowym Väderstad Tempo.
Z tego też powodu znając przybliżoną datę przyjazdu siewnika zadbaliśmy o to, by odpowiednio wcześnie wysiać nawozy oraz doprawić pola przed siewem.
– z takim maksymalnym naciskiem może pracować siewnik Väderstad Tempo T6.
Życie jednak pisze różne scenariusze i dosłownie na dzień przed siewem otrzymaliśmy propozycję wydzierżawienia kolejnego pola. Na miejscu okazało się, że poprzedni właściciel nie dysponując odpowiednim zapleczem technicznym przeprowadził bardzo płytką orkę wiosenną.
Jeśli do tego dodamy fakt, iż stanowisko było mocno zarośnięte chwastami, to zdamy sobie sprawę iż siew w takich warunkach może być naprawdę trudny do wykonania.
Obserwując na polu ogromne nierówności podjęliśmy decyzję o wykonaniu uprawy kultywatorem 3-belkowym z podcinaczami. Niestety praca z taką głębokością nie przyniosła zbytniej poprawy.
Dlatego też zmuszeni byliśmy przeprowadzić głęboką uprawę – w tym celu zdemontowaliśmy podcinacze boczne. Po dodatkowym przestawieniu maszyny wykonaliśmy głęboką uprawę i po tym przejeździe stanowisko wyglądało już nieźle, choć wciąż dalekie było od ideału.
Dlatego też stwierdziliśmy, iż będzie to istny poligon doświadczalny dla siewnika Väderstad Tempo T6. W końcu jak testować maszyny segmentu premium, to w najtrudniejszych warunkach.
Choć siewnik Tempo T6 pozwala na precyzyjny wysiew nasion nawet do prędkości 17 km/h, to niestety na analizowanym polu o takich wartościach musieliśmy zapomnieć.
Aby przejazd był jakkolwiek komfortowy dla operatora, prędkość roboczą należało zmniejszyć do nawet 8-10 km/h. Nacisk redlic został ustawiony na nieco ponad połowę skali, gdzie przy maksymalnym ustawieniu sięga on nawet 325 kg.
Już pierwszy przejazd siewnika napełnił nas optymizmem, bowiem z trudem mogliśmy doszukać się jakichkolwiek nasion pozostawionych na powierzchni gleby. Takie sytuacje pojedynczo występowały w miejscach, gdzie pojawiały się głębokie nierówności.
Na tym stanowisku zdecydowaliśmy się wysiać 75 tys. nasiona na hektar oraz 130 kg/ha nawozu fosforowego. Zarówno nawóz, jak i nasiona zostały wprowadzone do gleby zgodnie z naszymi założeniami.
Nasiona trafiły do dobrze nagrzanej oraz zasobnej w wodę gleby, dlatego spodziewamy się stosunkowo szybkich wschodów. Gdy tylko te się pojawią, a nam uda się zwalczyć chwasty, co na takim stanowisku może nie być łatwe, z pewnością wrócimy do Was z kolejną porcją informacji.