Interesującym rozwiązaniem okazał się podwójny rząd talerzy wyrównujących pracujący za sekcją kultywatora. Jakie są atuty takiej konstrukcji? Ile kosztuje ta opcja? Czy rolnicy chętnie na nią stawiają?
Czytaj dalej
W przypadku kultywatorów do uprawy bezorkowej sekcją obowiązkową jest ta odpowiedzialna za wyrównanie rowków powstałych w wyniku pracy zębów roboczych. Sposobów na skuteczne poradzenie sobie z tym jest całkiem sporo.
– Podstawowym i standardowym wyposażeniem w przypadku kultywatorów 3-belkowych jest u nas jeden rząd talerzy wyrównujących, gdzie dla każdego zęba tylnego rzędu zamontowane są dwa talerze zagarniające. Jest to rozwiązanie dobre, jednak nie najlepsze – wyjaśnia Grzegorz Gruszczyński, właściciel firmy Gamatechnik.
tyle w firmie Gamatechnik należy dopłacić, aby w 3-metrowym kultywatorze do uprawy bezorkowej móc zastąpić jeden rząd talerzy wyrównujących dwoma.
Dlaczego zatem warto dopłacić do tej opcji?
– Lepiej jest zastosować dwa rzędy talerzy, wówczas talerze są gęściej umieszczone na ramie niż w wersji standardowej. W tym wypadku nie rozpatruje się zagarnięcia pojedynczych rowków wyrytych przez elementy robocze, tylko wyrównanie całej szerokości roboczej, a więc tak samo, jak to ma miejsce w przypadku brony talerzowej, gdzie cała masa jest przegarniana najpierw przez przedni rząd talerzy w lewo, a następnie przez tylny rząd w prawo. W efekcie stanowisko jest zdecydowanie lepiej wyrównane, a dodatkowo ewentualne bryły są już na tym etapie intensywniej pocięte i rozdrobnione – tłumaczy Gruszczyński.
Z relacji naszego rozmówcy wynika, że rolnicy coraz częściej stawiają na maszyny wyposażone w dwa rzędy talerzy zagarniających. Zdaniem właściciela firmy Gamatechnik, opcja ta jest wybierana obecnie wybierana jest w co drugim kultywatorze 3-belkowym. Warto na koniec dodać, że w przypadku maszyny o szerokości roboczej 3 m, dopłata do tej opcji wynosi ok. 5 tys. zł netto.
Prezentowany na wystawie egzemplarz skompletowany był w niemal najbogatszej wersji, a jego cena wynosiła 45 tys. zł netto. Jakie dodatkowe wyposażenie otrzymujemy w tej cenie?
– W tej konkretnej specyfikacji rolnik otrzymuje m.in. zabezpieczenie elementów roboczych typu non-stop, dwa rzędy talerzy zagarniających, wał ceownikowy, oświetlenie robocze, centralną hydrauliczną regulację głębokości roboczej zębów a także hydrauliczną regulację głębokości pracy sekcji talerzowej względem wału – wylicza Grzegorz Gruszczyński, właściciel firmy Gamatechnik.
Tak skompletowana maszyna waży ok. 2,5 t, a jej zapotrzebowanie na moc ciągnika wynosi zdaniem producenta od 150 do 200 KM. Przy wykorzystaniu tego kultywatora jesteśmy w stanie przeprowadzić uprawę na głębokości maksymalnej sięgającej 30 cm.
Na koniec już zupełnie subiektywnie, maszyna zrobiła na nas naprawdę dobre wrażenie. Zarówno jeśli chodzi o jej wykonanie, jaki i zastosowane rozwiązania. Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli okazję do jej przetestowania i zweryfikowania zapewnień producenta względem jej wszechstronności. Szczególnie jeśli chodzi o pracę podwójnych rzędów talerzy zagarniających.