Czytaj dalej
Tak dobrą opinię o ciągniku Fendt 209 F Vario ma Robert Gogółka, prezes firmy Owocmix mieszczącej się w miejscowości Granice w powiecie Opole Lubelskie na Lubelszczyźnie.
tyle wynosi minimalna szerokość ciągnika serii Fendt 200 F Vario. Kabina o szerokości 117 cm zapewnia operatorowi sporo miejsca.
– Znajomi sadownicy już dawno temu mówili mi – zobaczysz, jak raz wsiądziesz do Fendta, to nie będziesz chciał wysiąść. Po zakupie takiego ciągnika szybko przyznałem im rację – mówi Robert Gogółka.
Fendt 209 F Vario w wersji Profi+ kupiony został w firmie Agricola-Lublin, będącej autoryzowanym dealerem marki Fendt. Traktor pracuje w 11-hektarowym sadzie jabłoniowym. Ciągnik ten zamówiony został po jego prezentacji online. Pod koniec 2019 r. pandemia COVID 19 rozwinęła się już na dobre i nie było możliwości klasycznego zapoznania się z traktorem, który był wtedy rynkową nowością. Można więc powiedzieć, że Fendt 209 F Vario o mocy 96 KM został kupiony prawie w ciemno.
– Ciągnik odebrałem w 2020 r. i na pierwszy rzut oka zaskoczyło mnie to, że w porównaniu do mojej sadowniczej 74-konnej Kuboty jest tak duży. Okazało się, że to jednak bardziej złudzenie spowodowane dużą kabiną. To jedna z największych zalet tego traktora. Obszerne jak na sadownika miejsce pracy jest przede wszystkim bardzo wygodne. Teraz z perspektywy lat pytam retorycznie żonę, dlaczego tak późno ten ciągnik kupiłem. Oddzielenie kabiny od podwozia oraz jej dobre wyciszenie w połączeniu z amortyzacją osi przedniej powodują, że podczas pracy czuję komfort jazdy jak w aucie osobowym. Kręgosłup nie boli i jest tak cicho, że spokojnie poprzez zestaw głośnomówiący prowadzę rozmowy telefoniczne – wymienia zalety sadowniczego Fendta Robert Gogółka.
to moc maksymalna ciągnika Fendt 209 F Vario uzyskiwana z 3-cylindrowego silnika AGCO Power o pojemności 3,3 l.
Warto zwrócić uwagę, że przednia szyba jest najwyższa w środkowej części dachu, co znacząco poprawia widoczność na elementy robocze pracujące na wysokości koron wysokich drzew.
Fendt 209 F Vario jest traktorem przygotowanym do wykonywania różnych prac. Pozwala na to jego bogate wyposażenie. Do miejscowości Granice trafił traktor w najbogatszej wersji, co pozwala jego właścicielowi spokojnie patrzeć w przyszłość. Już zdążył docenić możliwości Fendta pracując bez potrzeby dokonywania przeróbek lub doposażania go, z tak wymagającą maszyną jak zestaw do cięcia gałęzi składający się z dziewięciu pił tarczowych pracujących w pionie firmy Coup’eco. W tym przypadku ciągnik otrzymuje tylko siatkę ochronną na szybę przednią i pokrowiec na maskę.
Robert Gogółka możliwości Fendta 209 F Vario docenił jeszcze bardziej podczas pracy z rozdrabniaczem bijakowym do gałęzi posiadającym wygarniacz o napędzie hydraulicznym. – W celu dostosowani Kuboty do tej maszyny musieliśmy wymienić w tym traktorze pompę hydrauliczną, aby uzyskać większy wydatek oleju. Dopiero wtedy rozdrobnione gałęzie wyrzucane były z wygarniacza z odpowiednią siłą. W ciągniku Fendt na wyświetlaczu po prostu przesuwam suwak, co zwiększa wydajność hydrauliki i gotowe – mówi Robert Gogółka.
Fendt 209 F Vario może być agregowany z maszynami, które mogą znajdować się tradycyjnie za nim (belka zaczepowa tylny TUZ) lub przed nim (przedni TUZ) oraz pośrodku. – Dzięki dużej szerokości wgłębienia do 45 cm można precyzyjnie wprowadzać narzędzia robocze do zaczepu na centralnej przestrzeni montażowej. Trzy pary zaworów hydraulicznych dwustronnego działania po prawej stronie i dwa po lewej stronie ciągnika oraz gniazdo szybkiego powrotu umożliwiają precyzyjne sterowanie dowolnymi kombinacjami układów hydraulicznych. Centralne złącze Power Beyond z łatwością dostarcza olej do narzędzi wymagających dużej mocy. Oznacza to, że można używać trzech narzędzi w kombinacjach pozwalających oszczędzać czas i pieniądze – mówi Andrzej Błaszczuk z firmy Agricola-Lublin.
Ciągnik pracuje jeszcze m.in. z opryskiwaczem sadowniczym Zupan i ma co robić, bo oprysków w zależności od roku w sadzie jabłoniowym wykonuj się 26-30. Opryskiwanie odbywa się w ramach kierowania automatycznego o dokładności plus minus dwóch centymetrów, włącznie z pokonywaniem uwroci. Robert Gogółka korzysta z tempomatów aktywując podczas opryskiwania i w czasie jazy na uwrociach. Ma ustawione prędkości wynoszące odpowiednio 12 i 7 km/h.
– Pracując pierwszy raz z załączoną nawigacją mocno się zdziwiłem, jak na uwrociu ciągnik zaczął skręcać, a kierownica nawet nie drgnęła. Teraz już się przyzwyczaiłem, ale pamiętam, że zrobiło to na mnie duże wrażenie – wspomina Robert Gogółka.
Rozpoczynając opryskiwanie pierwsze dwa przejazdy z kierowaniem ręcznym służą jako wzór dla kolejnych odbywających się już automatycznie w ramach nawigacji RTK. Rozwiązanie to pozwala szybko dostosować pracę do różnych rozstawów rzędów w sadach. Nagrane przejazdy można zapamiętać dla danego sadu i odtwarzać później bez potrzeby wykonywania przejazdów referencyjnych.
W kolejnym artykule dotyczącym ciągnika Fendt 209 F Vario użytkowanego w sadzie Roberta Gogółki, omówimy silnik ze skrzynią biegów Vario.